GG Parkiet

Rozpoczęcie w poniedziałek negocjacji w sprawie brexitu oraz kolejny zamach terrorystyczny w Londynie (tym razem odwetowy, skierowany w muzułmanów) w niewielkim stopniu wstrząsnęły tą walutą. W ciągu poniedziałkowej sesji kurs GBP/USD sięgnął 1,281 USD za funta, by później zniżkować w stronę 1,276. Oscylował więc na podobnych poziomach jak w piątek. - Bieżący tydzień nie jest zbyt obfity w istotne informacje makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii, a rynki prawdopodobnie będą

się skupiały na przeciekach dotyczących negocjacji Wielkiej Brytanii i UE w sprawie brexitu – twierdzi Enrique Diaz-Alvarez, analityk Ebury. Oczywiście na rynkowe nastroje wpływać będą również wieści i przecieki dotyczące procesu tworzenia nowego rządu, a szczególnie tego, czy premier Theresa May nie zostanie odwołana w wyniku wewnątrzpartyjnej intrygi (media donosiły, że eurosceptyczna frakcja ma pomysł na zmianę premiera).

Przez ostatnich 12 miesięcy funt osłabł o 13 proc. wobec dolara. Deprecjacja waluty przyczyniła się do przyspieszenia inflacji, co zaczyna szkodzić popytowi konsumenckiemu. – Wielka Brytania jest jedyną z głównych światowych gospodarek, w której inflacja systematycznie zaskakuje, rosnąc szybciej, niż oczekiwano. Pobrexitowa dewaluacja szterlinga w dalszym ciągu przekłada się na wzrost krajowych cen. Obecna sytuacja ma wyraźny, negatywny wpływ na poziom życia Brytyjczyków, z uwagi na to, iż sprawia, że płace realne coraz bardziej się kurczą. W tym kontekście zwrot w stronę zacieśniania polityki monetarnej wydaje się uzasadniony – przypomina Diaz-Alvarez. Na razie jednak Bank Anglii kontynuuje swoją ultraluźną politykę pieniężną.