Za 1 dolara płacono w piątek po południu 3,52 zł, czyli najmniej od wiosny 2015 r. Polska waluta umocniła się od początku roku wobec amerykańskiej już o prawie 19 proc., co czyni złotego (obok korony czeskiej) walutą, która w tym okresie najbardziej zyskała wobec dolara.
Złoty korzysta na wielkich globalnych trendach: dolar jest od wielu miesięcy pod presją, gdyż inwestorzy zwątpili w to, że Fed będzie prowadził "jastrzębią" politykę, że wzrost gospodarczy w USA znacząco przyspieszy, a ekipa Trumpa zapewni gospodarce duży impuls fiskalny. Euro zyskuje zaś ze względu na wyraźne ożywienie gospodarcze w Europie, choć temu ożywieniu towarzyszy wciąż ultraluźna polityka pieniężna EBC. W piątek za 1 USD płacono 1,20 euro, czyli tyle co pod koniec 2014 r. Impuls do umocnienia euro zapewnił w czwartek Europejski Bank Centralny. Mario Draghi, jego prezes, zapowiedział, że w październiku mogą zostać podjęte decyzje, co do ewentualnego ograniczenia skali programu QE. Na osłabienie dolara wobec euro wpłynął też huragan Irma zbliżający się do wybrzeży Florydy.