Informacje, jakie napłynęły w piątek wieczorem ze Stanów Zjednoczonych, mogły zmrozić inwestorów, którzy stawiają na umocnienie dolara. Brak porozumienia odnośnie do podwyższenia limitu zadłużenia w USA rodził bowiem ryzyko przeceny amerykańskiej waluty na poniedziałkowym otwarciu rynku. Jak się jednak okazało, tzw. goverment shutdown wcale nie był taki straszny. Nie zmienia to jednak faktu, że dolar i tak ma swoje problemy.
Spokojna reakcja
Wbrew obawom części inwestorów dolar w poniedziałek tylko nieznacznie osłabiał się w stosunku do euro. W ciągu dnia skala przeceny sięgała 0,3 proc. – Dolar nie przejął się zbytnio wizją goverment shutdown, chociaż głównie dlatego, że sami politycy w Waszyngtonie dają do zrozumienia, że raczej nie powtórzy się scenariusz z 2013 r., kiedy to instytucje państwa były zamknięte przez ponad dwa tygodnie, co nieco uderzyło w gospodarkę. Po weekendowych negocjacjach są szanse na to, aby krótkoterminowe prowizorium (obowiązujące do 8 lutego) zostało przyjęte. Niemniej rynki finansowe ucieszyłaby dopiero wizja znalezienia rozwiązania na kilkanaście miesięcy i najlepiej wykraczającego poza termin listopada, kiedy to zaplanowano wybory do Kongresu, co zminimalizowałoby ryzyko kolejnych politycznych przepychanek. Czy to się uda, zobaczymy dopiero w lutym – tłumaczy zachowanie dolara Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Sytuacja na parze EUR/USD i tak jest jednak niezwykle ciekawa. Już ubiegły rok upłynął pod znakiem wyraźnej przeceny dolara. Kurs pary EUR/USD wielokrotnie zbliżał się do poziomu 1,21, jednak nie był w stanie trwale go sforsować. W opinii wielu analityków ten rok dla amerykańskiej waluty miał być już łaskawszy. Pierwsze tygodnie 2018 r. przeczą jednak tym teoriom. Dolar od początku roku stracił wobec dolara już ponad 2 proc. W połowie stycznia kurs EUR/USD na chwilę przebił nawet poziom 1,23. W poniedziałek oscylował przy 1,225.
Spokojna reakcja rynku walutowego na problemy budżetowe w Stanach Zjednoczonych może sugerować, że to wcale nie wydarzenia w USA są teraz kluczowe dla głównej pary walutowej. Rzut oka na kalendarz makroekonomiczny na najbliższe dni może to zresztą potwierdzać.
Liczą się bankierzy
Najważniejszym wydarzeniem najbliższych dni na rynkach i jednocześnie kluczowym czynnikiem dla notowań EUR/USD będzie najprawdopodobniej posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Decyzję poznamy w czwartek.