Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 13.02.2018 04:00 Publikacja: 13.02.2018 04:00
Co prawda otwarcie nowego tygodnia należało znowu do byków, ale jednak, jak wskazują analitycy, nie jest wykluczone, że spadki na tym rynku jeszcze się nie skończyły. – W piątek ceny ropy spadały szóstą sesję z rzędu. Rekordowe poziomy wydobycia surowca w USA nasiliły bowiem obawy rynku przed wzrostem podaży na świecie – zwraca uwagę Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. – Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) podała, iż produkcja USA osiągnęła rekordowy poziom 10,25 miliona baryłek dziennie. W czwartek należący do kartelu OPEC Iran ogłosił z kolei plan zwiększenia produkcji ropy przez następne cztery lata o przynajmniej 700 tys. baryłek dziennie – wylicza ekspert DM BOŚ. Na splot niekorzystnych informacji wskazują także specjaliści Saxo Banku. – Wyprzedaż na rynku ropy przyspieszyła po publikacji tygodniowego raportu o zapasach w Stanach Zjednoczonych, który wykazał wzrost przez drugi tydzień z rzędu. To kolejny dowód na to, że wkraczamy w okres sezonowego spadku popytu ze strony rafinerii ze względu na prace konserwacyjne. Okres ten zwykle trwa do kwietnia – twierdzą. Na tym jednak nie koniec. Sytuacja fundamentalna to jedno. Nie bez znaczenia jest jednak również to, co dzieje się na rynkach akcji i walutowym. – Jeżeli przecena na amerykańskich akcjach będzie kontynuowana, to najpewniej również ropa wyznaczać będzie kolejne minima. Dodatkowo „do gry" włącza się amerykański dolar, traktowany zwyczajowo jako bezpieczna przystań. Podbicie notowań dolara klasycznie stanowi czynnik podażowy dla wyceny surowców w nim denominowanych – mówi Ryczko. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas