Drogie drewno demoluje tartaki

Majstrowanie przy zasadach sprzedaży drewna w Lasach Państwowych zawsze podnosiło napięcie w przemyśle. Dziś wywołuje protesty i lęk drzewiarzy, bo zapowiedź horrendalnych cen surowca zderza się na rynku z załamaniem popytu na meble i stolarkę.

Publikacja: 29.09.2022 21:00

Szybujące ceny drewna biją w podstawy drzewnego biznesu. Fot. shutterstock

Szybujące ceny drewna biją w podstawy drzewnego biznesu. Fot. shutterstock

Foto: Shutterstock

Marek Szumowicz Włodarczyk, prezes Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego, giełdowej firmy, która co roku przerabia na tarcicę 0,5 mln m sześc. okrągłego surowca, zazwyczaj wstrzemięźliwy w wypowiedziach dla prasy, nie kryje rozczarowania. Zamówień na wyroby ogrodowe i konstrukcyjne z drewna czy deski zaczęło ubywać już w kwietniu, a latem po prostu zanurkowały. – Sprzedajemy o 50–60 proc produktów mniej niż kiedyś – mówi. – Ludzie widać uznali, że przy obecnej drożyźnie i energetycznej zapaści ważniejsze są wydatki na pilniejsze potrzeby, czyli na ogrzewanie i żywność, niż altanki i tarasy. – Stolarka budowlana jeszcze schodzi, ale tylko dzięki zeszłorocznym kontraktom. Nowych umów na okna i drzwi nie przybywa – narzeka prezes KPPD.

Szybujące ceny biją w fundamenty biznesu

Przed nowym sezonem zakupowym na drewno z Lasów Państwowych przemysł wie jedno: będzie drożej, znacznie drożej. Ogłoszone właśnie przez LP zasady sprzedaży surowca to potwierdzają.

Ceny wyjściowe nawet w sprzedaży systemowej, dla stałych odbiorców państwowego drewna z tzw. historią będą wyższe o 30–40 proc. od ubiegłorocznych. Także w otwartych aukcjach, gdzie trafi w nadchodzącym sezonie 30 proc. pozyskanego w lasach surowca, minimalne ceny ustalono na horrendalnym poziomie – będą ok. jednej trzeciej wyższe niż w zeszłym roku.

– Najgorsza jest niepewność, na jakim poziomie zatrzymają się ceny transakcyjne – twierdzi Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Dyrektor stowarzyszenia, które skupia m.in. większość krajowych tartaków, przypomina, że zeszłoroczne doświadczenia były przykre: ceny tak poszybowały, że bardziej się opłacało sosnę sprowadzać z ceną 105 euro za m sześc. z Finlandii, Norwegii czy krajów bałtyckich – pamięta szef KPPD.

Jak będzie tym razem? – Trudno powiedzieć, bo na horyzoncie brak pomysłów na sensowne rozwiązania i choćby namiastkę normalizacji – stwierdza prezes Szumowicz.

Jędrzej Kasprzak, prezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych, ubolewa, że leśnikom ustalającym zasady sprzedaży drewna w tym roku zwyczajnie zabrakło refleksji. – Przecież kierując się chciwością na progu globalnej recesji, absurdalnymi cenami uderzą w firmy i w wątłe przecież podstawy podtrzymania koniunktury w drzewnym przemyśle – mówi.

Prosta droga do pieca

– Wytwórnie płyt wskutek słabnącego popytu zmniejszyły sprzedaż o 20–30 proc, branża meblowa redukuje produkcję o kilkanaście procent, papiernie i producenci stolarki ogrodowej i budowlanej w skrajnych przypadkach wstrzymują maszyny, bo nie są w stanie sprzedać swoich produktów, a dostawca drzewnego surowca winduje ceny i nie widzi w tym większego problemu – irytuje się szef wpływowego SPPD.

Ogłoszone właśnie w LP zasady sprzedaży drewna na 2023 r., z wyjątkiem cen minimalnych niewiele odbiegają od zeszłorocznych. Utrzymano podział 70 proc. do 30 proc. na pule oferowane stałym klientom i sprzedawane w wolnej sprzedaży. Nie wprowadzono też na aukcjach bezpiecznika w postaci cen maksymalnych. – To wróży znów destabilizację na rynku surowcowym i pewnie awanturę – ostrzega Szefler. Dyrektor PIGPD chwali Lasy, że zdecydowały się bardziej niż do tej pory w procedurze systemowej sprzedaży premiować firmy, które postawiły na głębokie przetwarzanie surowca w kraju. – Dodatkowe punkty są symboliczne, ale to niewątpliwie krok w dobrym kierunku – przyznaje.

Zaskoczeniem jest zmniejszenie w leśnych planach pozyskania surowca w przyszłym roku puli drewna energetycznego. Ale i tak jest ona solą w oku dla znaczącej części przedsiębiorców branży drzewnej, zwłaszcza producentów płyt nastawionych na przetwarzanie drewna gorszej jakości. Jednak kryzys energetyczny sprawia, że dziś fabryki płyt nie są w stanie konkurować z energetyką o subwencjonowane surowce nazywane biomasą.

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu