Związkowi liderzy nie przyjęli oferty zarządu KGHM. Ten zaproponował wypłatę ponad 18-tysięcznej załodze po 2 tys. zł jednorazowej premii i podniesienie z 3 do 5 proc. stawki na pracowniczy program emerytalny. Związkowcy żądali więcej. Zarząd liczy, że przemyślą jego propozycję. – Jest bardzo korzystna. Składamy ją w czasie, gdy wiele firm redukuje zatrudnienie i zmniejsza zarobki pracowników. Liczymy, że działacze związkowi mimo wszystko przyjmą ją i będą w swoich działaniach kierować się dobrem firmy – mówi Monika Kowalska, rzeczniczka KGHM.
[srodtytul]Ultimatum dla zarządu [/srodtytul]
Konflikt płacowy w KGHM trwa od ponad pół roku. Związkowcy wnosili o wzrost płac w tym roku o 8 proc., a zarząd o ich zamrożenie. Wczoraj zażądali wypłaty jednorazowej premii w wysokości 5 tys. zł na osobę. Firma musiałaby wydać na to prawie 100 mln zł. – Spółka oparła się kryzysowi. Pesymistyczne prognozy zarządu dziś są nieaktualne. W naszym odczuciu wypłacenie nagród nie przewróci firmy – mówi Józef Czyczerski, szef Solidarności i członek rady nadzorczej spółki z wyboru załogi.Wszystkie organizacje związkowe działające w KGHM zjednoczyły siły.
Liderzy wypracowali wczoraj wspólne stanowisko i postawili zarządowi ultimatum. Chcą spełnienia postulatów płacowych do 28 kwietnia.– Koniec rozmów i negocjacji. 29 kwietnia utworzymy międzyzwiązkowy komitet protestacyjny i będziemy przygotowywać się do ewentualnego strajku – grozi Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego i poseł SLD.
Związkowcy w listopadzie 2008 r. wyznaczyli już termin 24-godzinnego strajku. Do akcji nie doszło, ponieważ zarząd zrezygnował z planów konsolidacji hut i kopalń, czemu sprzeciwiali się związkowcy.