Niewykluczone, że to w związku ze zbliżającym się walnym zgromadzeniem w internecie uaktywnili się inwestorzy. Na forum Bankiera. pl ~Paweł napisał „Kupię Elektrim – kupię każdą ilość akcji, realizacja transakcji koniecznie w drugiej połowie czerwca, płatność gotówką po podpisaniu umowy kupna/sprzedaży”. ~ Paweł podał też kontakt e-mail, z nazwą znanego dostawcy internetowego – brytyjsko-włoskiego Tiscali w adresie. – Nie sądzę, bym powinien się pani tłumaczyć ze swoich decyzji inwestycyjnych, a tym bardziej z tego, czy wezmę udział w WZA – odmówił nam wyjaśnień.

Odpisało mu trzech internautów. „Na każdą ilość, kolego, to cię nie stać. Chyba że chcesz płacić po groszu” – pisał ~ po latach. „Napisz, że płacisz 100 zł za sztukę, to ci sprzedam. Bo ci, co mają, raczej nie wyskoczą tak szybko, nawet gdy Solorz podniesie cenę, aby skupić pozostałą część. Nie każdy Leszcz dał się wypłoszyć dobry rok temu, bo są jeszcze inne małe rybki” – naigrawał się Kiełbik.

W innym miejscu forum także Paweł napisał: „Sprzedam Elektrim. Chciałbym dostać 25 zł za każdą akcję z puli 40 tys. sztuk”. W odpowiedzi na nasz e-mail stwierdził jednak, że nie zamierza sprzedawać akcji Elektrimu, lecz tylko sonduje rynek. Być może Komisja Nadzoru Finansowego weźmie pod uwagę tłumaczenie internauty, choć – jak wynika ze słów rzecznika KNF, Łukasza Dajnowicza – ściga ona osoby wystawiające tego typu oferty. Jak wyjaśniał Dajnowicz, chodzi o ogłoszenia zawierające liczbę akcji i cenę za sztukę, które pozwalają podjąć decyzję inwestycyjną. Z obserwacji Pawła ma wynikać, że w ostatnim czasie zniknęły oferty opiewające na 12–15 zł za akcję, natomiast trafiają się kupcy szukający okazji i płacący po 4–7 zł za walor Elektrimu.

WZA Elektrimu oprócz zatwierdzenia sprawozdania rocznego, skwitowania menedżerów i nadzorców zajmie się wyborem członków rady na kolejną kadencję. Spółkę kontroluje Zygmunt Solorz-Żak. W ostatnim wezwaniu płacił po 7,82 zł za akcję.