Nie. Chcemy sprzedawać produkty pod własnymi markami, czy to Makrum, czy Heilbronn. W żadnym wypadku nie rezygnujemy z przemysłu offshore (budowa platform wiertniczych – red.), gdyż ten rynek nadal jest interesujący i pozwala uzyskać bardzo dobre marże pomimo światowego kryzysu. Jednak chcemy działać w różnych segmentach i tak należy rozumieć inwestycję w Heilbronn.
[b]Jest Pan obecny również w akcjonariacie innej giełdowej spółki, w Protektorze. Jaki jest cel tej inwestycji?[/b]
To inwestycja finansowa. Zdecydowałem się zaangażować w Protektora, bo uważam, że z tej spółki można uczynić centrum produkcji butów specjalistycznych dla naszego regionu Europy. Dotychczas Protektor był postrzegany głównie jako producent butów dla wojska, gdyż zainteresowanie mediów koncentruje się na najbardziej spektakularnych przetargach. A jest to podejście błędne. Ta spółka jest przede wszystkim producentem obuwia ochronnego dla przemysłu. Ponadto Protektor to nie tylko polski rynek – w przychodach firmy nie stanowi on nawet 20 proc.
[b]Jak Pan ocenia współpracę z pozostałymi wiodącymi akcjonariuszami Protektora, czyli Piotrem Szostakiem i Mariuszem Szymulą. Czy może w planach są jakieś inne wspólne przedsięwzięcia?[/b]
Bez komentarza.
[b]Zatem skupmy się na planach tej spółki. Jak Pan ocenia strategię zarządu Protektora, zakładającą przejmowanie po jednej spółce rocznie?[/b]