Zdaniem związkowców szefostwo narodowego operatora świadomie prowadzi politykę mającą osłabić spółkę. W listach wysłanych do CBA i ABW jest też informacja o podejrzeniu korupcji. Związkowcy podejrzewają, że chodzi o doprowadzenie do upadku PP, by otworzyć nasz rynek dla poczty niemieckiej, której nie powiodło się na rynku amerykańskim i chińskim, bo tamte kraje wydały przepisy, które wyrugowały Niemców.
„Solidarność” zarzuca władzom firmy m.in. zaniedbywanie usług podstawowych, przez co Poczta systematycznie traci klientów na rzecz prywatnej konkurencji. Dzieje się tak, ponieważ pracownicy Poczty wykonują prace dla spółek zależnych operatora. Poczta nie ma z tego tytułu wpływów, za to spada jakość usług świadczonych przez nią samą.
Związkowcy są przekonani, że także polityka cenowa i upustowa prowadzona jest przez zarząd zdecydowanie w interesie rozwoju konkurencji, a nie Poczty Polskiej. Zarzucają kierownictwu spółki, że setki milionów złotych potencjalnych wpływów narodowy operator stracił, oddając rynek usług kurierskich. Udział firmy w tym rynku zmalał z ponad 98 proc. do zaledwie kilku. Strata kolejnych setek milionów złotych i pogorszenie jakości usług to – zdaniem związkowców – wynik niewłaściwie prowadzonej informatyzacji.
W zawiadomieniach są też zarzuty dotyczące zbyt kosztownych przetargów i rozrzutnej polityki inwestycyjnej. Na dziś zakładowa „S” zaplanowała konferencję na temat sytuacji w Poczcie. Zbiegło się to w czasie, gdy bardzo krytyczny raport na temat operatora opublikował NIK.