– Naszym głównym celem jest obniżka kosztów produkcji o około 10 proc., do czego niewątpliwie przyczynią się zakupy nowocześniejszych i sprawniejszych maszyn. Jeśli dodatkowo utrzymamy ceny oferowanych wyrobów na obecnym poziomie, tak jak ma to miejsce od wielu miesięcy, to wówczas przede wszystkim powinniśmy poprawić wynik netto – mówi Witold Pandel, dyrektor finansowy Polcoloritu.

Pandel przyznaje, że ubiegły rok spółka zakończyła słabszymi przychodami niż 2008 r., kiedy to wypracowała 86,4 mln zł. Powodem spadku obrotów jest niższy popyt na płytki i gresy zarówno w Polsce, jak i u zagranicznych odbiorców, czyli w Rosji, Kazachstanie i na Ukrainie. Ze względu na deprecjację lokalnych walut w Europie Wschodniej ograniczeniu uległ zwłaszcza eksport.

Jego udział w sprzedaży ogółem spadł do niespełna 40 proc. – W efekcie wykorzystywaliśmy tylko około 70 proc. mocy produkcyjnych – twierdzi Pandel. Zdolności wytwórcze dwóch zakładów giełdowej spółki (Polcoloritu i Marconi) wynoszą ponad 4 mln m2 płytek rocznie. Pandel na razie nie ujawnia, jaki firma osiągnęła wynik netto w ub.r. W 2008 r. strata przekroczyła 9 mln zł. Po trzech kwartałach 2009 r. była na zbliżonym poziomie i wyniosła -8,8 mln zł.