Po raz pierwszy od okresu sprzed kryzysu w górę poszły wszystkie obliczane przez nas wskaźniki statystyczne obrazujące to, jaki procent firm poprawia wyniki.
Od bardzo pozytywnej strony pokazało się wiele przedsiębiorstw cyklicznych, czyli wrażliwych na zmiany koniunktury gospodarczej. Straty na zyski zamienili wytwórcy chemikaliów oraz produktów budowlanych, zarobki powiększył przemysł metalowy, skokiem zysków pochwalić się może sektor dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku. Cały czas bardzo dobrą formę utrzymuje budownictwo, które ostatni kryzys przetrwało bez większego uszczerbku, a teraz bije rekordy rentowności. Co ciekawe, wysoką dynamiką zysków pochwalić się mogły nawet branże niekoniecznie uznawane za uzależnione od koniunktury gospodarczej, takie jak producenci żywności i napojów.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie firmy zdołały odbić się już od dna. Pozytywny obraz psują przede wszystkim zaskakująco słabe rezultaty deweloperów oraz kiepska kondycja sektora informatycznego. Pytanie, czy przełom w tych branżach jedynie się opóźnia czy jest to oznaka jakichś poważniejszych problemów.
Na stronach z raportami przedstawiamy szczegółowe wyniki finansowe firm notowanych na warszawskiej giełdzie. Omawiamy także kondycję 12 wybranych branż, które wypracowują zdecydowaną większość dorobku wszystkich giełdowych przedsiębiorstw.
W analizie dokonań i sytuacji finansowej poszczególnych sektorów tradycyjnie posłużyliśmy się zaczerpniętą z dojrzałych rynków metodologią, zgodnie z którą [b]przedstawiamy zmiany wyników nie w typowym ujęciu kwartał do kwartału, lecz jako zmianę sumy rezultatów w czterech kolejnych kwartałach względem poprzednich czterech kwartałów[/b]. Taka metodologia pozwala uchwycić długoterminowe tendencje, nie ograniczając się do wydarzeń w pojedynczych kwartałach.