– Pod koniec kwietnia rozpoczynamy spotkania z pięcioma podmiotami z branży BHP, które są na sprzedaż. Chcemy kupić jeden z nich – mówi Przemysław Borgosz, prezes Lubawy.
Na razie nie chce ujawniać nazw spółek. Przyznaje jedynie, że są to zarówno producenci, jak i firmy handlowe mające w swojej ofercie specjalistyczne wyroby służące osobistej ochronie, m.in. odzież roboczą. Ich roczne obroty mieszczą się w przedziale 5–30 mln zł. Firmy są rentowne. Dla porównania Lubawa w minionym roku miała 21,7 mln zł przychodów i 1 mln zł zysku netto.
– Naszym strategicznym celem jest znaczne zwiększenie obrotów. Łatwiej jest nam kupić funkcjonującą firmę niż budować biznes od podstaw. Dodatkowo zyskamy możliwość sprzedaży naszych wyrobów także pod marką przejętej firmy – tłumaczy Borgosz. W grudziądzkim zakładzie Lubawy (Milagro) poza namiotami i kamizelkami kuloodpornymi wytwarzane są m.in. kombinezony przeciwchemiczne czy gazoszczelne. Lubawa w swojej ofercie ma również sprzęt chroniący przed upadkiem z wysokości (m.in. linki ratownicze, szelki bezpieczeństwa).
W odróżnieniu od Mirandy, za którą giełdowa spółka chce zapłacić własnymi akcjami, ewentualne przejęcie podmiotu działającego w branży BHP ma być sfinansowane ze środków własnych. Borgosz zapewnia, że przedsiębiorstwo ma na to pieniądze. Na koniec minionego roku Lubawa dysponowała ponad 11 mln zł gotówki. – Posiadane pieniądze chcemy przeznaczyć głównie na przejęcia. We własnym zakładzie produkcyjnym nie rozważamy żadnych projektów, które wymagałyby większych inwestycji – mówi szef Lubawy.
Dodatkowo przedsiębiorstwo ma akcje innych giełdowych spółek (głównie Lenteksu), których aktualna wartość przekracza 10 mln zł. – Gdybyśmy potrzebowali pieniędzy, to zawsze możemy je sprzedać – mówi Borgosz. To, czy dojdzie do przejęcia Mirandy, specjalizującej się w wytwarzaniu tkanin oraz dzianin, powinno się rozstrzygnąć już w tym tygodniu. W najbliższych dniach spodziewana jest odpowiedź Stanisława Litwina, właściciela wielkopolskiej firmy, na ostateczną ofertę, jaką w zeszłym tygodniu złożyła Lubawa. Jeśli doszłoby do transakcji, Litwin zostałby wiodącym akcjonariuszem giełdowej spółki (teraz ma 5,3 proc. akcji).