W sumie do brokerów wpłynęły 2 mld zł. Ostateczna cena akcji będzie jednak o 13 gr niższa niż maksymalna. Ponadto dojdzie do 36-proc. redukcji zapisów. Oznacza to, że przeciętnie inwestor wyda 4560 zł.

[srodtytul][link=http://www.parkiet.com/temat/921352.html "target="_blank ]Wszystko na temat IPO Tauronu znajdziesz na www.parkiet.com/tauronipo[/link][/srodtytul]

Wartość oferty dla drobnych inwestorów wyniesie 1,05 mld zł. Na rachunki maklerskie do 14 dni od przydziału akcji wróci więc ponad 960 mln zł. Zdaniem Władysława Krausa, dyrektora wydziału sprzedaży Beskidzkiego Domu Maklerskiego, klienci wcale nie zaczną masowo wypłacać tych pieniędzy.

– Zredukowanie zapisów przy jednoczesnej niskiej cenie emisyjnej akcji spowoduje, iż większa liczba osób niż przy poprzednich IPO będzie próbowała dokupić akcje Tauronu w czasie debiutu – mówi. Do wielu klientów już podczas zapisów trafiały propozycje alternatywnych inwestycji. – Staramy się namówić ich, żeby inwestowali w akcje innych spółek, zakup certyfikatów inwestycyjnych funduszy nieruchomości, do których emisji się przygotowujemy – mówi Marek Jaczewski, główny specjalista ds. przygotowania ofert publicznych w BM BGŻ.

Zdaniem Rolanda Paszkiewicza, szefa działu analiz CDM Pekao, takie akcje są zwykle mało skuteczne. – Jesteśmy w lepszej sytuacji niż przy ofercie PZU, bo większość klientów zdobyła już doświadczenie, a my wiemy, czego oczekują. Niestety, wielu nastawia się wyłącznie na IPO. Po debiucie PZU mogliśmy kusić ich Tauronem. Perspektywa oferty GPW jest zbyt odległa – tłumaczy.