W planach na ten rok zarząd zakładał, że sprzeda około stu takich urządzeń. Jednak z powodu opóźnienia w dystrybucji (początkowo miała ruszyć w kwietniu) prawdopodobnie sprzedaż będzie mniejsza.
Prezes Tomasz Tuora uspokaja jednak, że słabsza sprzedaż nowego aparatu w tym roku nie zagraża prognozom spółki. Te mówią o osiągnięciu 60 mln zł przychodów i 4,5 mln zł zysku netto. – Na razie nasze osiągnięcia są lepsze, niż zakładano – mówi Tuora. Z jego wypowiedzi wynika, że drugi kwartał był jeszcze lepszy od pierwszego pod względem dynamiki sprzedaży i zysku netto (wówczas odpowiednio 78 proc. i 80 proc.).
Wyniki poprawiają się, bo spółka otrzymuje więcej zamówień na aparaturę starszego typu i odczynniki do niej. Po wprowadzeniu nowych urządzeń powinna się dodatkowo zwiększyć rentowność, bo podstawowa marża przy sprzedaży nowych produktów jest o około 5 pkt proc. wyższa (sięga 40 proc.). Poza tym nowe aparaty trafiają głównie do Europy Zachodniej (na tym rynku Cormay nie był wcześniej obecny), gdzie ceny są wyższe.
Rentowność ma szansę poprawić się jeszcze bardziej w drugiej połowie przyszłego roku, kiedy produkcja przeniesiona zostanie w całości do Polski (po uruchomieniu nowego zakładu). Wtedy też spółka zakończy proces restrukturyzacji Orphee.
Producent sprzętu diagnostycznego prowadzi cały czas rozmowy dotyczące przejęcia amerykańskiej firmy z branży. – Mogę tylko powiedzieć, że idą one w dobrym kierunku – mówi Tomasz Tuora. Zdradza, że w kolejce czeka też firma z Wielkiej Brytanii zajmująca się badaniami bakteriologicznymi.