- Dwa tygodnie temu kurs spółki wynosił 6-7 zł, zatem niektórzy inwestorzy chcą zapewne zrealizować zyski. W moim subiektywnym odczuciu to stanowczo za wcześnie - komentuje Waldemar Lipka, prezes i wiodący udziałowiec Kompapu. Jego zdaniem spadków kursu nie należy łączyć z opublikowanymi wczoraj wynikami wezwania na akcje Muzy. Spółka kupiła blisko 204,5 tys. papierów wydawnictwa.

Zaangażowanie Kompapu w kapitale warszawskiej firmy zwiększyło się do 38,34 proc., co odpowiada 33,02 proc. głosów na jej WZA. Gdyby wezwanie powiodło się całkowicie, to Kompap miałby akcje uprawniające do 66 proc. głosów. Zrealizowanie tego celu było jednak mało realne, gdyż poligraficzna spółka zaproponowała cenę o ponad 40 proc. niższą od ceny rynkowej sprzed ogłoszenia wezwania. Także obecnie Muza wyceniana jest wyżej. Za akcję wydawnictwa Kompap płacił 10,6 zł. Dzisiejszy kurs Muzy wynosi natomiast 13,9 zł. - Wezwanie ogłosiliśmy po to, by odkupić od Grażyny Kaczmarek 189,5 tys. akcji dających 5,72 proc. głosów na WZA. - tłumaczy Lipka.