Syndyk bielskiej spółki, zgodnie z obietnicą, przedstawiła jedno z zaległych sprawozdań finansowych, których brak leżał u podłoża niedawnej decyzji KNF o wykluczeniu spółki z obrotu na rynku regulowanym. Syndyk przedstawiła jednak jedynie dane za I kwartał tego roku. W tym okresie spółka miała 2,3 mln zł przychodów i 0,7 mln zł zysku netto. Zadłużenie Techmeksu przekraczało 192 mln zł. Kapitały własne wynosiły minus 170 mln zł. Brak pozostałych sprawozdań (m.in. za cały rok 2009 r.) syndyk tłumaczy faktem, że raporty publikowane przez poprzedni zarząd (do końca III kwartału 2009 r.) zawierały szereg nieprawidłowości przez co nie można było zachować ciągłości bilansowej. Nieprawidłowości w dokumentach są przedmiotem postępowania prokuratorskiego a biegły rewident, który je opiniował, musi tłumaczyć się przez Krajową Izbą Biegłych Rewidentów, która wszczęła postępowanie dyscyplinarne. Syndyk przygotowała jednak rachunek zysków i strat za okres od 1 stycznia do 29 listopada 2009 r. (data ogłoszenia upadłości likwidacyjnej). Wynika z niego, że strata netto Techmeksu za ten okres przekracza 207 mln zł czyli jest siedmiokrotnie większa niż prezentowana przez zarząd. Tak drastyczna różnica, jak czytamy w wyjaśnieniu, wynika z koniecznej weryfikacji zafałszowanych danych bilansowych, którymi posługiwały się poprzednie władze. "Pomimo licznych wezwań zarząd Techmeksu nie odniósł się do stwierdzonych nieprawidłowości" - pisze syndyk. Informacje o prawdziwych, choć szczątkowych, danych finansowych Techmeksu podziałała na inwestorów jak zimny prysznic. Oznaczają bowiem, że szanse na uratowanie spółki są znikome. Gracze od rana wyprzedają akcje. Obecnie tanieją 21 proc. i kosztują 1,01 zł. Wolumen obrotów przekroczył już 1 mln akcji czyli, że właściciela zmieniło ponad 10 proc. kapitału.