W trzecim kwartałe spółka miała 2,4 mln euro (9,75 mln zł) zysku. Dla porównania – w tym okresie przed rokiem strata wynosiła 5,6 mln euro. Po dziewięciu miesiącach spółka ma na plusie 1,19 mln euro. Poprawiły się również przychody Olympic, które w trzecim kwartale wzrosły o 8,5 proc., do 26,7 mln euro.
Operatorowi kasyn pomogło ożywienie gospodarcze w krajach nadbałtyckich, z których pochodzi nieco ponad 60 proc. przychodów. To właśnie recesja, którą przeżyły te państwa w 2009 r., wpędziła Olympic w finansowe tarapaty. Firma, aby zacząć znów zarabiać, ograniczyła skalę działalności i przestała otwierać nowe kasyna. Wiele wskazuje na to, że zastój w inwestycjach już się skończył. W ubiegłym tygodniu Estończycy ruszyli z kasynem w centrum handlowym w Bratysławie (pierwszy nowy obiekt w grupie od półtora roku). Wydali na nie 400 tys. euro. Na Słowacji Olympic ma już trzy kasyna, w całej grupie jest ich 65.
Sytuacja w spółce poprawia się, ale nie wpływa to na zainteresowanie polskich inwestorów jej akcjami. W piątek na GPW zawarto papierami firmy tylko jedną transakcję o wartości tysiąca złotych. Kurs wzrósł o 3,73 proc., a za jeden papier płacono 5,29 zł. Lepiej wygląda handel akcjami Olympic na giełdzie w Tallinie. Wartość obrotów przekroczyła 2 mln zł. Akcje zdrożały o 3,65 proc., ale wyniki opublikowane zostały po sesji w Tallinie. Na GPW jeszcze przez ponad godzinę trwał handel.