– W ciągu pięciu, sześciu miesięcy powinny być gotowe pierwsze wyniki prac powołanych grup ekspertów, którzy przeanalizują możliwości budowy w Polsce przez obie firmy elektrowni lub elektrociepłowni opalanej gazem – powiedział „Parkietowi” Radosław Dudziński, wiceprezes ds. strategii PGNiG.
– Po tych analizach możliwe będzie wstępne wskazanie lokalizacji i zakresu inwestycji – dodał. Ta wypowiedź oznacza, że szanse na realizację inwestycji są bardzo duże. Choć wiceprezes uważa, że projekt nie jest przesądzony. – Gazprom mógłby być współinwestorem, jeśli uzna, że ta inwestycja jest opłacalna – stwierdził.
Szef gazowej firmy Michał Szubski ujawnił w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, że grupy ekspertów dopiero mają powstać. Wiceprezes Dudziński zapowiada, że pierwsze spotkanie ekspertów jest możliwe w drugiej połowie stycznia, a PGNiG wyznaczył ich szefów dwa tygodnie temu. I przekonuje, że współpraca energetyczna to nie jest nowy pomysł, ale o możliwości szerszej współpracy zarządy obu koncernów rozmawiają od ponad półtora roku.
W praktyce jednak do tej pory ten pomysł pojawił się tylko raz oficjalnie, w maju w czasie wizyty na Uniwersytecie Warszawskim mówił o tym wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew. Do tej pory Gazprom zdołał w Polsce zrealizować tylko jedną inwestycję – do spółki z PGNiG wybudował gazociąg jamalski, który gaz rosyjski śle do Niemiec. A sposób zarządzania gazociągiem i poziom opłat tranzytowych był wielokrotnie przedmiotem sporu między właścicielami rurociągu.
– Teraz, gdy udało się zakończyć negocjacje porozumienia gazowego i rozwiązaliśmy problemy z przeszłości, współpraca może wejść w nowy etap. Ale jeśli mamy razem coś robić, to musimy zachować równowagę – przekonuje wiceprezes Dudziński. I liczy, że drugi z powoływanych z Gazpromem zespołów ekspertów zdoła pomóc spółkom z grupy PGNiG zajmującym się poszukiwaniami i eksploatacją złóż w zdobyciu zleceń w Rosji. PGNiG nie liczy na zdobycie udziałów w złożach w Rosji ze względu na negatywne doświadczenia innych firm zagranicznych w tym kraju.