Jeśli ktoś kupiłby papiery spółki poszukiwawczej z rana po najniższej dzisiejszej cenie, a następnie po południu sprzedałby je na szczycie, zyskałby 9,5 proc. Jeśli jednak nabyłby papiery na dzisiejszym szczycie, a sprzedał tuż przed zamknięciem notowań, jego strata wyniosłaby prawie 7 proc. Firma kontrolowana przez Ryszarda Krauzego zachowywała się dzisiaj, jak klasyczne wahadło.

Kurs z końca dnia była o kolejny 1 proc. niższy od wczorajszego, czyli dotychczas najniższego kursu zamknięcia Petrolinvestu. Obroty papierami przedsiębiorstwa przekroczyły 21,7 mln zł i było to - nomen omen - 13. wynik podczas środowej sesji na GPW.