Grupa Azoty wypracowała w I kwartale 2,68 mld zł przychodów. To o 40 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Zysk netto skoczył w tym czasie o 128 proc., do 410 mln zł. Wyniki się poprawiły głównie dzięki powiększeniu grupy o Zakłady Azotowe Puławy. W wynikach rozpoznane zostały zarówno zyski z nabytego pakietu akcji Puław, jak i same wyniki tej spółki.
Tarnowska grupa konsoliduje wyniki puławskiej firmy od 19 stycznia tego roku. Dziś kontroluje już prawie 96 proc. jej kapitału. Dzięki fuzji grupa zwiększyła skalę produkcji oraz ofertę.
Nawozy napędzają obroty
Jak podkreśla zarząd Grupy Azoty, spółce udało się zakończyć I kwartał zyskiem netto, pomimo trudnego rynku. Zdecydowaną większość wyniku operacyjnego wypracowano dzięki sprzedaży nawozów. – W pozostałych segmentach produktowych już nie było tak dobrze. Zarówno w przypadku tworzyw, jak i pigmentów, odnotowaliśmy stratę operacyjną z powodów rynkowych – zaznaczył Andrzej Skolmowski, wiceprezes Azotów. Dodał, że w całym 2013 roku spodziewa się stabilnej sytuacji na rynku nawozów.
Słabiej niż przed rokiem kształtuje się natomiast sprzedaż kaprolaktamu, który grupa sprzedaje głównie na rynek chiński. – W Chinach powstają nowe instalacje do produkcji kaprolaktamu. W konsekwencji kraj ten nie musi już importować tego towaru z Europy na tak dużą skalę jak dotychczas. Niewykluczone, że wkrótce Chiny staną się w tym zakresie samowystarczalne – podkreśla Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty.
Tymczasem grupa chciała wybudować w Azji fabrykę kaprolaktamu. Dziś projekt ten nie jest już taki pewny. – Wciąż analizujemy opłacalność tej inwestycji. Decyzję w tej sprawie podejmiemy w tym roku – ucina Skolmowski.