Inwestorzy Elektrimu: dywidenda w postaci Plusa

Fiskus chce od Elektrimu 800 mln zł, a akcjonariusze dywidendy w postaci udziałów w Polkomtelu. Konglomerat zapłacił za nie Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi nieco ponad 1 mld zł. Zrezygnuje zaś z wygasającej w tym roku opcji odkupu od głównego właściciela akcji ZE PAK

Publikacja: 26.06.2013 15:09

Inwestorzy Elektrimu: dywidenda w postaci Plusa

Foto: Fotorzepa/Jakub Ostałowski

Chwilę po wybiciu południa zakończyło się zwołane na dziś zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Elektrimu, jedynej w swoim rodzaju spółki na warszawskim rynku: ku rozpaczy mniejszościowych inwestorów wycofanej z giełdy za kadencji Ludwika Sobolewskiego, ale ciągle publicznej.

Na zgromadzeniu stawiło się 30 podmiotów, dysponujących łącznie około 84 proc. kapitału zakładowego. Gros papierów – blisko 70 mln sztuk - zarejestrował pełnomocnik Zygmunta Solorza-Żaka, który kontroluje spółkę. Biznesmena nie było.

Może dlatego kolejny raz nie obeszło się bez gorącej wymiany zdań między prezesem Wojciechem Piskorzem, a znanym inwestorem giełdowym Maciejem Niebrzydowskim (Elżbieta Sjoeblom, jego matka ma około 5 proc. akcji Elektrimu).

Padły więc pytania o kwotę uzyskaną za aktywa sprzedane przez spółkę przez ostatnie dwa lata, plan na wypadek przegranej sporu z fiskusem, uzasadnienie decyzji o zakupie blisko 20 proc. udziałów w Metelem (w holdingu jest 100 proc. Polkomtela, operatora sieci Plus).

Cztery konkrety

Zgromadzonych interesowały jak zwykle przede wszystkim cztery sprawy:  ryzyka związane ze sporem z urzędem skarbowym, dywidenda, wycena akcji i  powrót Elektrimu na giełdę.

Po wyborze przewodniczącego (został nim główny doradca prawny Solorza-Żaka, Jerzy Modrzejewski) a jeszcze przed przejściem do głosowania nad kolejnymi punktami porządku obrad, stało się jasne,  że spośród przedstawionych projektów uchwał mniejszościowych akcjonariuszy najbardziej interesować będzie ten dotyczący podziału ubiegłorocznego zysku netto Elektrimu (wyniósł 3 mld zł). Inwestorzy Sprawdzano, czy znalazła się w dokumentach odpowiednia uchwała i padło pierwsze pytanie, dlaczego zysk ma zostać przeznaczony na zasilenie kapitału zapasowego firmy.

Wypłata dywidendy teoretycznie jest możliwa, ale w kasie spółki nie ma na ten cel pieniędzy.

Pierwsze formalne pytanie z sali dotyczyły kary nałożonej przez urząd skarbowy. Akcjonariusz poprosił o rozbicie 466 mln zł na podatek VAT i CIT.  - Większość tej kwoty przypada na podatek od osób prawnych. Sprawa dotyczy prawidłowości rozliczeń z podatkiem CIT sprawozdania za rok 2006 i 2007 – mówił Piskorz.  – Naszym zdaniem całe postępowanie zostało oparte na niewłaściwych przesłankach. Decyzja podatkowa zakładała pozorność naszych działań, zmierzających do uniknięcia podstawy opodatkowania. Urząd uznał, że wszystkie czynności Elektrimu były dokonywane tylko po to, aby uniknąć podatku. Dziwi nas to o tyle, że w 2006 r. nikt, a w szczególności zarząd spółki nie miał przekonania, że sprawy zakończą się ugodą w 2010 r. – powtórzył argumenty, które padły w wywiadzie udzielonym nam na początku roku.

- Analiza UKS naszym zdaniem nie daje podstaw do wydania decyzji o karze. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak sprawa się zakończy, ale zapewne w sądzie – Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Jeśli sytuacja się nie zmieni, UKS powinien ponownie rozpatrzyć sprawę, uzupełniając materiał -  dodawał Piskorz.

- Czy jesteśmy przygotowani na uiszczenie kwoty wraz z odsetkami? Czy mamy jakiegoś jokera w rękawie? Przypominam, że mówiłem panu, że podatek będzie dwa lata temu – pytał Niebrzydowski.

Ze słów prezesa wynikało, że wraz z odsetkami chodzi o około 800 mln zł, Elektrim nie ma tych pieniędzy i przegrana sporu mogłaby oznaczać ogłoszenie upadłości spółki.

Inwestorzy podnosili, że ugoda kończąca spór o Erę powinna objąć także potencjalne roszczenia urzędu skarbowego.  - Nie było takiej możliwości. Skarb Państwa zobowiązał się jedynie, że nie będzie dochodził roszczeń wobec Elektrimu z tytułu nie wywiązania się z umowy prywatyzacyjnej ZE PAK i słowa dotrzymał – zapewniał Jerzy Modrzejewski.

„Polkomtel na dywidendę"

Jeden z kolejnych punktów dotyczył podziału ubiegłorocznego zysku. Akcjonariusze pytali, dlaczego zarząd nie rekomenduje dywidendy.  - Rekomendując taki podział zysku uważam, że zarząd działał głównie w interesie akcjonariuszy. Pytaliśmy siebie wcześniej jak pokryjemy stratę 9 mld zł. Powiedzieliśmy sobie, że będziemy to pokrywać z przychodów przyszłych okresów – odpowiadał prezes.

- Strata była papierowa, a zysk jest keszowy – różnica jest diametralna – ripostował Niebrzydowski.

- Nieprawda. Nie zgadzam się z akcjonariuszem, który tak twierdzi. Podobnie jak poprzednio strata, tak teraz zysk ma charakter bilansowy – odbijał piłeczkę Piskorz.

- Jak prezes zarządu, który przeciągnął o 3 lata swoich akcjonariuszy niż przewidywała uchwała walnego zgromadzenia może nie przewidywać wypłaty nawet 1 zł dywidendy – unosił się Maciej Niebrzydowski.

Zanim przegłosowano projekt zarządu, jeden z akcjonariuszy – Bartłomiej Wasilewski - zgłosił swój projekt uchwały dot. podziału zysku.  – Proponuję przeznaczenie na dywidendę 1 mld zł i wypłatę jej w formie rzeczowej, pod postacią udziałów w Metelem – mówił. Zebrani przyjęli propozycję z powątpiewającymi uśmiechami, ale przewodniczący poprosił wnioskodawcę o dopełnienie formalności i podanie proponowanych dat przyznania prawa do dywidendy i jej wypłaty.

Wasilewski proponował, aby do wypłaty doszło 30 listopada. Uchwała została odrzucona głosami głównego właściciela, ale zebrała nieco ponad pół miliona głosów „za".

Powrót na GPW?

- Uważam, że (dziś) nie leży w interesie akcjonariuszy powrót Elektrimu na GPW -  odpowiadał na pytania zebranych Wojciech Piskorz. – Jeśli urząd uzna argumenty Elektrimu, niezwłocznie podejmiemy decyzję o powrocie na giełdę – zapewnił.  - Czas na to będzie jeżeli uporamy się z zobowiązaniem podatkowym – powiedział.

- Nie składam wniosku o powrót Elektrimu na giełdę, bo, jeśli stałoby się tak, że decyzja urzędu skarbowego uprawomocni się, bo może się okazać, że będziemy składać wniosek o upadłość - dodawał.

Jeden z inwestorów (nie przedstawił się) pytał:  - Czy zarząd będzie budował pozycję gotówkową na uregulowanie zobowiązania wobec Skarbu Państwa? Według Piskorza – nie. Zapytany prezes zapewnił jednocześnie, że nikt nie ma prawa pierwokupu udziałów w Metelem.

ZE PAK – opcja wygasa

Dyskutowano także na temat przekazania głównemu właścicielowi blisko 38 proc. akcji ZE PAK. Elektrim posiada opcję odkupienia tych akcji. Ktoś pamiętał, że miała wygasnąć w 2020 r.

-  Opcja wygasa w 2013 r. Moim zdaniem PAK nie wróci do Elektrimu, bo nie warto –  mówił Piskorz.

Obiecał przy tym, że jeśli Elektrim będzie wracał na giełdę wyjaśni wszystkie szczegóły operacji, w której z blisko 50 proc. akcji PAK-u zostało mu około 11 proc.

- Zgodnie z obietnicą złożoną na ostatnim walnym kontynuujemy restrukturyzację grupy. Kilka istotnych spraw udało się zrealizować. Najistotniejsze było połączenie Elektrimu z Darimaksem, ponieważ wyeliminowało 99 proc. zobowiązań wewnątrzgrupowych – mówił Wojciech Piskorz, prezes Elektrimu. Podkreślał fakt, że pod sprawozdaniem pieczątkę postawił Ernst & Young.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?