Na odbicie kursów spółek z Ukrainy trzeba poczekać

Notowania większości ukraińskich emitentów są w tym roku wyraźnie pod kreską. Ewentualna poprawa będzie uzależniona nie tylko od czynników gospodarczych, ale też politycznych.

Publikacja: 27.11.2013 13:00

Indeks WIG-Ukraine, który zrzesza 11 emitentów z tego kraju, od początku roku stracił 18,5 proc. W t

Indeks WIG-Ukraine, który zrzesza 11 emitentów z tego kraju, od początku roku stracił 18,5 proc. W tym samym czasie WIG zyskał prawie 15 proc.

Foto: Bloomberg

Spółki zza Buga nadal pozostają w niełasce naszych inwestorów. Indeks WIG-Ukraine, który zrzesza 11 emitentów z tego kraju, od początku roku stracił 18,5 proc. W tym samym czasie WIG zyskał prawie 15 proc. Ukraiński indeks jest drugim najsłabszym spośród indeksów branżowych i narodowych. Więcej, bo aż 27 proc., stracił WIG-Surowce. Większość pozostałych jest 20–40 proc. na plusie.

Uzasadnione dyskonto?

Ostatnio o słabym zachowaniu WIG-Ukraine zadecydował spadek kursu Kernela, który ma prawie 40 proc. udziału w tym indeksie. Spółka podała rozczarowujące wyniki za rok obrotowy 2012/2013 (zakończył się w czerwcu) i niższą od oczekiwanych prognozę na rok 2013/2014. W kwietniu spadały kursy wszystkich ukraińskich spółek z wyjątkiem KDM Shipping po tym, gdy na jaw wyszły problemy Agrotonu z obligacjami. Ale tracili też inni.

– Główny powód słabego zachowania spółek ukraińskich, z których większość jest producentami surowców rolnych, to sytuacja na rynku tzw. soft-commodities. W tym roku nastąpiła bardzo silna korekta cen pszenicy, kukurydzy i słonecznika, co spowodowało, że rentowność spółek je wytwarzających spadła. W połączeniu z rosnącym zadłużeniem odbiło się to negatywnie na ich notowaniach – wyjaśnia Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI.

Dodaje, że w kolejnych kwartałach notowania ukraińskich spółek rolnych będą skorelowane z cenami surowców. – Ich wzrost byłby silnym impulsem do zwyżek kursów, ale w perspektywie najbliższych dwóch–trzech kwartałów na to się nie zanosi, bo po urodzajnym sezonie na świecie zapasy surowców rolnych są wysokie. Dopiero druga połowa przyszłego roku mogłaby przynieść wzrost cen – mówi Buczak.

Ukraińskie spółki są wyceniane z dyskontem w porównaniu z innymi emitentami. Wskaźnik cena/zysk (za cztery ostatnie kwartały) dla niemal wszystkich spółek ze wschodu jest jednocyfrowy, a dla WIG sięga 18. – Dyskonto wynika nie tylko z wahań cen surowców, ale także z ryzyka politycznego i gospodarczego Ukrainy oraz wysokich kosztów finansowania tych spółek – tłumaczy Buczak.

Polityczna niepewność

Obecnie decyduje się, czy Ukraina podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Decyzja może zapaść na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, który odbędzie się w weekend. Zdaniem Jakuba Szkopka, analityka DI BRE, notowania ukraińskich spółek będą zależeć od wyniku negocjacji rządu tego kraju z Rosją i UE.

– Ze względu na duże potrzeby pożyczkowe Ukrainy w przyszłym roku najgorszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie tego kraju samemu sobie i utrzymanie status quo. Ok. 70 proc. zadłużenia Ukrainy jest zdenominowane w dolarze i euro, a rezerwy walutowe przeznaczane na obronę hrywny przed utratą wartości spadną na koniec roku o jedną trzecią, do 20 mld USD – mówi Szkopek. Dodaje, że osłabienie krajowej waluty miałoby negatywny wpływ na system bankowy i sytuację obywateli, bo znaczna część kredytów konsumenckich również jest zaciągnięta w dolarach.

– W tej chwili trwa polityczny ping-pong i każda ze stron chciałaby przeciągnąć Ukrainę na swoją stronę. UE obiecuje zapewnienie finansowania z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dla kraju i obywateli byłoby to najlepsze rozwiązanie. Natomiast Rosja kusi obniżeniem cen gazu. Warto zaznaczyć, że Ukraina płaci w tej chwili najwięcej w Europie za ten surowiec i pójście drogą rosyjską wcale nie byłoby katastrofą, bo obniżka cen gazu pozytywnie wpłynęłaby na ukraińską gospodarkę. Jednak z drugiej strony Ukraina mogłaby utracić część suwerenności i być może inaczej należałoby podejść do wyceny spółek z tego kraju – mówi Szkopek.

Zaznacza, że z rentowności ukraińskich obligacji, które są obecnie na bardzo wysokich poziomach, wynika, że rynek nie zareagował negatywnie na informację o możliwym zbliżeniu Ukrainy z Rosją. – Moim zdaniem pójście Ukrainy w stronę UE byłoby pozytywne dla spółek ukraińskich notowanych na warszawskiej giełdzie  – mówi analityk DI BRE.

Zdaniem Buczaka, gdyby Ukraina zdecydowała się przystąpić do umowy stowarzyszeniowej z UE, w krótkim terminie dyskonto wobec spółek z tego kraju mogłoby się zwiększyć. – Powodem byłyby prawdopodobne sankcje nałożone przez Rosję m.in. na żywność z Ukrainy. W długim okresie to byłoby pozytywne rozwiązanie, ponieważ stworzyłoby szanse na skok cywilizacyjny tego kraju. W krótkim lepsze jest kontynuowanie współpracy z Rosją – dodaje.

Na kogo postawić?

Spośród ukraińskich spółek w tym roku najlepiej radzi sobie KDM Shipping, którego kurs wzrósł o 26 proc. O ponad 20 proc. w górę poszły notowania Astarty, która tylko częściowo zależna jest od cen surowców, a w większym stopniu od koniunktury na rynku cukru. – W tym przypadku rynek już zdyskontował poprawę, ale jeśli w przyszłym roku nastąpi kolejne odbicie cen cukru będące następstwem niskiej produkcji w bieżącym roku, Astarta nadal powinna mieć przed sobą ciekawe perspektywy – mówi Buczak.

Jego zdaniem w dłuższym horyzoncie dobre perspektywy ma też Kernel, który miał słaby rok 2012/2013, a przed nim jeszcze trudniejszy 2013/14. – Perspektywa poprawy sytuacji w drugiej połowie 2014 r. może pozytywnie oddziaływać na jego notowania – dodaje. Jako ciekawą spółkę wskazuje też KDM Shipping (zajmuje się żeglugą rzeczną i morską). –  Jest atrakcyjnie wyceniony jak na rozwijającego się armatora, który sukcesywnie powiększa flotę i obszar działania. Głównym mankamentem jest niska płynność obrotu – mówi Buczak i podkreśla, że warto skupić się na spółkach płynnych i zaufanych.

[email protected]

Barlinek

Kontrolowany przez Michała Sołowowa producent podłóg działa na Ukrainie od 2004 r. Otwarty w 2007 r. zakład produkcyjny w Winnicy jest pierwszym zagranicznym należącym do Barlinka.

Plast-Box

Od kilku lat wytwórca opakowań z tworzyw sztucznych jest jedynym właścicielem spółki zależnej i fabryki na Ukrainie, która odpowiada za ok. 40 proc. przychodów grupy. Plast-Box opracowuje strategię na kolejne lata, która będzie uzależniona od tego, czy Ukraina podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską.

Rovese

Producent ceramiki sanitarnej, którego głównym akcjonariuszem jest Michał Sołowow, ma dwie spółki zależne na Ukrainie: Cersanit Ukraina Trade, która zajmuje się sprzedażą na rynkach ukraińskim, rosyjskim, mołdawskim, białoruskim i kazachskim, oraz Cersanit Invest, która produkuje ceramikę sanitarną i płytki ceramiczne. Powstały w 2006 r. zakład jest jednym z największych projektów inwestycyjnych w regionie.

Serinus Energy

Od 2010 r. kontrolowana przez Jana Kulczyka spółka jest obecna na Ukrainie, gdzie wydobywa gaz ziemny i niewielkie ilości kondensatu (tzw. lekka ropa). W sierpniu Serinus dowiercił się na Ukrainie do swoich pierwszych w tym kraju złóż ropy naftowej.

Śnieżka

Produkująca farby i lakiery spółka nie tylko ma zakład na Ukrainie, ale także eksportuje do tego kraju produkty z Polski. Ten drugi najważniejszy i pierwszy eksportowy dla Śnieżki rynek odpowiada za 22 proc. jej przychodów.     MR

Gospodarka nadal pogrążona w ciężkim kryzysie

Ukraińska gospodarka została mocno dotknięta przez światowy kryzys, a teraz odczuwa kolejną falę dekoniunktury. O ile w 2011 r. PKB Ukrainy wzrósł o 5,2 proc., o tyle w 2012 r. już tylko o 0,2 proc. Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego mówią, że tegoroczny wzrost wyniesie 0,3 proc., a przyszłoroczny 1,5 proc. Ewentualne ożywienie gospodarcze jest w dużej mierze zależne od czynników zewnętrznych – popytu na ukraińską stal, węgiel i surowce rolne na światowych rynkach. Kurs hrywny był w tym roku dosyć stabilny (ukraińska waluta osłabła wobec dolara o mniej niż 2 proc.), ale jest to głównie zasługą interwencji przeprowadzanych przez Narodowy Bank Ukrainy. Nasz wschodni sąsiad, podobnie jak inne rynki wschodzące, znalazł się pod presją w związku ze spekulacjami dotyczącymi ograniczania przez amerykański Fed programu QE3. Walka o obronienie kursu hrywny kosztowała więc bank centralny wiele: od początku roku do końca sierpnia jego rezerwy spadły o 12 proc. do 21,7 mld USD. Nie wystarczyłyby one do sfinansowania trzymiesięcznego importu. Agencja S&P obniżyła na początku listopada rating kredytowy Ukrainy o jeden stopień, do poziomu B-, czyli takiego jak ma Grecja. Krajowi mógłby pomóc kredyt z MFW, ale rozmowy o 15 mld USD wsparcia jak dotąd nie przyniosły rezultatów. MFW domaga się bowiem od Ukrainy m.in. cięć subsydiów na gaz dla gospodarstw domowych. hk

Firmy
W tym roku świadczenia pracownicze wzrosną co najmniej o wskaźnik inflacji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
ML System pogłębia straty. Produkcja nie wytrzymuje chińskiej konkurencji
Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił