Czas na zmianę liderów hossy

Hossa wywindowała kursy branżowych liderów. Potencjał niektórych firm jest już mocno ograniczony. - Na rynku wciąż nie brakuje okazji - przekonują analitycy.

Aktualizacja: 28.11.2013 17:13 Publikacja: 28.11.2013 12:00

Czas na zmianę liderów hossy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek Jerzy Dudek

Z jednej strony zachętą dla inwestorów do wejścia na parkiet jest trwający od dłuższego czasu trend wzrostowy, z drugiej strony – zniechęcają wysokie wskaźniki wyceny. Wzięliśmy pod lupę historycznie drogich liderów tegorocznych zwyżek. Zapytaliśmy analityków, czy wciąż warto ich mieć w portfelu.

Liderzy w niełasce

Akcje takich spółek jak Action, LPP, ING, Forte czy Budimex, które przez wiele miesięcy należały do liderów zwyżek na warszawskim parkiecie, złapały zadyszkę. W ocenie analityków słabość ich notowań ma swoje uzasadnienie i wcale nie musi być chwilowa. Ich wyśrubowane wyceny w wielu przypadkach z dużym wyprzedzeniem uwzględniają poprawę wyników w najbliższych okresach, działając zniechęcająco na inwestorów. – Sceptycznie jestem nastawiony do największych spółek odzieżowych. Obecne wyceny sugerują, że mogłyby one nieprzerwanie poprawiać przychody w tempie kilkudziesięcioprocentowym w ciągu kolejnych lat. Jest to bardzo optymistyczne założenie – uważa Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny BM BNP Paribas Polska.

Za stosunkowo drogi wśród analityków uchodzi także sektor bankowy. – Patrząc na tempo poprawy zysków oraz bieżącą wycenę na rynku, wydaje mi się, że wyceny banków z pewnymi wyjątkami są już mocno wyśrubowane. Na niekorzyść polskich banków działa też to, że w krajach naszego regionu największymi i najbardziej płynnymi spółkami często są też banki. Wyceny banków w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej są zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż na GPW – przekonuje ekspert BM BNP Paribas Polska.

Ciekawe wnioski można wyciągnąć, jeśli weźmiemy pod lupę najczęściej stosowane przez inwestorów wskaźniki wyceny. Trwająca od wielu miesięcy hossa sprawiła, że spora grupa spółek bijących rekordy na giełdzie ma najwyższe wskaźniki ceny do wartości księgowej (C/WK) spośród wszystkich spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. W przypadku Quercusa wskaźnik ten przekracza 20, z kolei cena rynkowa LPP i CD Projekt 10-krotnie przekracza wartość księgową. W przypadku akcji Budimeksu i Wawelu wartość wskaźnika sięga powyżej 5. Tymczasem średnia wartość wskaźnika C/WK dla spółek z WIG to zaledwie 1,25. Podobnie rzecz się ma ze wskaźnikami ceny do zysku (C/Z). Przynajmniej dwukrotnie powyżej średniej rynkowej (18) wyceniane są Integer, CD projekt, LPP i CCC.

Wciąż atrakcyjne

Drożejące od dłuższego czasu akcje spółek w połączeniu z historycznie wysokimi wycenami nie w każdym przypadku muszą świadczyć o tym, że spółka jest droga. Zdaniem analityków zanim zdecydujemy się na tego rodzaju inwestycję, należy najpierw oszacować, czy mimo wzrostu kursu spółka jest nadal fundamentalnie niedowartościowana. Podpowiedzią dla inwestorów mogą być rekomendacje analityków. Z ostatnich raportów wynika, że mimo trwających wiele miesięcy zwyżek, wciąż atrakcyjne są papiery Neuki. Analitycy DM BZ WBK wyceniają je na 379 zł, podczas gdy na rynku można je kupić na około 290 zł. Za krok we właściwym kierunku uznali przejęcie przez firmę hurtowej części ACP Pharma. – Według naszych obliczeń transakcja podwyższyła wartość Neuki o 30 zł na akcję – przekonują w raporcie.

Nieoczekiwana szansa pojawiła się przed Amiką. Akcje producenta sprzętu AGD systematycznie biją historyczne rekordy, drożejąc od początku roku o ponad 130 proc. W ostatnich tygodniach inwestorzy dostali do ręki kolejny mocny argument zachęcający do kupna jej akcji. Kłopoty branżowego konkurenta spółki FagorMastercook stwarzyły dla Amiki okazję do przejęcia po niej części rynku. – Upadłość hiszpańskiej grupy Fagor i zależnego Mastercooka spowoduje wzrost sprzedaży Amiki na polskim rynku nawet o 10–15 proc. – uważa Hanna Kędziora, analityk Trigon DM. Amica liczy, że problemy konkurenta przełożą się również na wzrost jej sprzedaży zagranicznej, szczególnie na tych rynkach, gdzie Fagor miał mocną pozycję (m.in. Francja, Hiszpania).

Pozytywne noty u analityków zbiera także ABC Data, która od początku roku zwiększyła kapitalizację o 120 proc. Spółka w imponującym tempie poprawia wyniki, a w planach ma ambitne plany ekspansji zagranicznej. Zdaniem analityków DI BRE akcje spółki są niedowartościowane. W swojej najnowszej rekomendacji wyceniają je na 5,71 zł wobec ceny rynkowej na poziomie około 4,35 zł.

Czas na okazje

– Część spółek została w ostatnim czasie bardzo silnie doceniona przez rynek i rzeczywiście trudno oczekiwać w ich przypadku dalszych zwyżek. Pytanie jednak, czy rynek znalazł się już w momencie, kiedy do grona silnych, ale drogich liderów powinny dołączyć stosunkowo tanie i trochę zapomniane przez inwestorów spółki – mówi Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający DM Infinity8. W ocenie eksperta duża część spółek nie uczestniczyła bowiem jeszcze w silnych zwyżkach z ostatnich miesięcy. – Ich udział w głównych indeksach jest niestety ograniczony, stąd zapewne mniejsze zainteresowanie większych graczy. W nich upatrywałbym obecnie spółek z największym potencjałem wzrostowym – wskazuje Rosiński. Przekonuje, że ostatnio opublikowane dobre wyniki finansowe wielu ciekawych spółek nie zostały jeszcze uwzględnione w cenie.

[email protected]

 

Inwestorze! Wejdź na www.e-kiosk.pl/eparkiet, zarejestruj się i czytaj darmowe e-wydania "Parkietu". Promocja trwa od 26 listopada do 2 grudnia 2013r.



 

 

Pytania do Wojciecha Dąbrowskiego, menedżera ds. portfeli Domu Maklerskiego BZ WBK

Patrząc na notowania, widać wyraźnie, że spadło zainteresowanie poprzednimi liderami tegorocznych wzrostów. Rynek uznał, że ich potencjał wzrostowy już się wyczerpał?

Mówiąc o liderach dotychczasowej hossy, mamy na myśli głównie małe i średnie spółki. Dynamiczne zwyżki w tym segmencie rynku trwają w zasadzie od połowy 2013 roku, a przy bliższym przyjrzeniu się można nawet stwierdzić, że od samego początku poprzedniego roku. Silne trendy wzrostowe na akcjach wielu z nich doprowadziły po pierwsze do często kilkusetprocentowych wzrostów kursów akcji, a po drugie do znacznego wzrostu ich wycen względem generowanych wyników. Te dwa elementy wywołały chęć realizacji zysków oraz istotnie obniżyły atrakcyjność inwestycyjną poszczególnych walorów.

Może zamiast stawiać na stosunkowo drogich liderów, warto poszukać atrakcyjniej wycenianych spółek?

Faktycznie, obecnie oczekując wzrostu wyników spółek silnie cyklicznych, znaleźć można jeszcze spore grono w miarę atrakcyjnych walorów, po których spodziewać się można znaczącej poprawy wyników w 2014 roku. Ze względu na swą specyfikę inwestycje takie obarczone są wyraźnie większym ryzykiem inwestycyjnym, dlatego zainteresowanie nimi pojawia się na późniejszym etapie cyklu giełdowego.

Do grona silnie rosnących spółek dołączają zupełnie nowe firmy, wcześniej często zapomniane przez rynek. Czy powoli nie wchodzimy w fazę hossy, w której fundamenty spółek przestają mieć znaczenie dla inwestorów?

Rosnące grono coraz drożej wycenianych walorów wymusza na zarządzających poszukiwanie innych niż dotychczasowe przedmiotów inwestycji. Dlatego też obserwujemy od jakiegoś czasu pojawiające się zainteresowanie coraz to szerszym gronem spółek, faktycznie często do tej pory trochę odsuwanych na boczny tor. Siłą rzeczy są to podmioty o słabszych od dotychczasowych liderów fundamentach. W wielu przypadkach decyzje inwestycyjne rzeczywiście opierają się na przewidywaniu poprawy wyników finansowych wraz ze spodziewanym ożywieniem gospodarczym. Nie bez znaczenia jest również rosnąca aktywność drobnych inwestorów detalicznych. W ich przypadku, przy niewielkich kwotach posiadanego kapitału, kapitalizacja i płynność notowanych spółek mają mniejsze znaczenie, co wyzwala popyt na niewielkie podmioty, które ze względów technicznych nie leżały w dotychczasowym obszarze zainteresowań inwestorów instytucjonalnych. Jeżeli w kolejnych kwartałach będą kontynuowane trendy przepływów finansowych, to sytuacja taka będzie się nasilać. W ostatniej fazie hossy będziemy mieli do czynienia z falą wzrostów wśród spółek najmniejszych, gdzie sytuacja fundamentalna będzie miała marginalne znaczenie.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?