Prokuratura skierowała akt oskarżenia pod koniec 2011 r. Śledztwo prowadziła z zawiadomienia złożonego wiosną 2010 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Jak można przeczytać w oświadczeniu Patrowicza, przepisy zakazujące manipulacji pozwalają nałożyć na inwestora gigantyczne sankcje karne (do 5 lat więzienia i 5 mln zł grzywny – red.), ale nie precyzują, czym manipulacja miałaby być, ani jak miałyby wyglądać tzw. praktyki rynkowe zezwalające na określony rodzaj zachowania.

– Wystąpiliśmy do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku i po jego analizie podejmiemy decyzję w sprawie odwołania – komentuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.