- Mimo że w pierwszym kwartale ponieśliśmy stratę netto, to realizacja tegorocznych prognoz jest niezagrożona. Początek roku w naszej branży zawsze jest najsłabszy pod względem wyników finansowych, gdyż produkcję rozpoczynamy dopiero, gdy ustaną mrozy – powiedział podczas konferencji prasowej zorganizowanej dla dziennikarzy Robert Napierała, prezes Libetu.

Drugi co do wielkości producent kostki brukowej w Polsce chce w tym roku wypracować ponad 297 mln zł przychodów i prawie 32 mln zł zysku netto. Tymczasem w pierwszym kwartale odnotowała zaledwie 22,3 mln zł sprzedaży i poniósł 7,7 mln zł straty netto. W tym samym okresie roku ubiegłego przychody pro forma Libetu wyniosły 8,5 mln zł, strata netto osiągnęła poziom 9,5 mln zł.

- W kolejnych kwartałach nasze wyniki będą lepsze nie tylko z powodu sezonowego wzrostu sprzedaży ale i ze względu na rozszerzany asortyment oferowanych wyrobów oraz przeprowadzaną integrację naszych zakładów – twierdzi Napierała. Dodaje, że w strukturze przychodów w tym roku wzrośnie znaczenia zamówień zgłaszanych przez firmy drogowe, które przed Euro 2012 będą chciały zakończyć wiele realizowanych inwestycji.

Na opublikowane wyniki finansowe Libetu inwestorzy nie zareagowali pozytywnie. Na otwarciu sesji akcje spółki wyceniano na 4,64 zł, co oznaczało spadek o 0,2 proc. w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia sesji. Potem kurs spadł nawet do 4,59 zł (-1,3 proc.).