Wczoraj za pośrednictwem GPW?właściciela zmieniło zaledwie 100 akcji bułgarskiej spółki. Wartość obrotu wyniosła 700 zł, a na koniec sesji za jedną akcję płacono 7 zł, o 2,8 proc. mniej niż dzień wcześniej.

– Wierzymy, że potrzeba czasu, aby akcje zaczęły się cieszyć powodzeniem w Polsce – mówi „Parkietowi" Pelagia Viatcheva, dyrektor działu relacji inwestorskich Sopharmy. – Jest to naturalne, bo wejście na warszawski parkiet nie było poprzedzone publiczną ofertą. Debiut miał miejsce zaledwie kilka dni temu, więc można przypuszczać, że mechanizmy handlu nie są jeszcze dokładnie rozpoznane przez bułgarskich inwestorów. Sytuacja powinna się wkrótce poprawić – dodaje Viatcheva.

Jak zastrzegła, Sopharma nie planuje podniesienia kapitału.

– Sopharma uchodzi za jedną z najbardziej transparentnych spółek na bułgarskim rynku kapitałowym – mówi Viatcheva. – Wierzymy, że pomoże nam to przyciągnąć nowych inwestorów.

Według danych międzynarodowej firmy konsultingowej A. T. Kearney Sopharma kontroluje około 20 proc. bułgarskiego rynku leków generycznych. Jest więc największym krajowym graczem zaraz po islandzkiej Actavis Group. Sopharma działa też na 37 rynkach eksportowych. W 2010 r. przychody grupy wynosiły prawie 603 mln lewów (około 1,3 mld zł).