– Ze wstępnych danych wynika, że na pierwszej zmianie absencja była bardzo duża. O ile dzień wcześniej do pracy na pierwszej zmianie przystąpiło 8736 pracowników, to w dniu strajku na teren zakładów JSW weszło 4765 pracowników; pozostali wzięli dzień wolny. Spośród tych, którzy stawili się do pracy na poranną zmianę, 2205 osób strajkuje, reszta pracuje lub deklaruje chęć pracy – poinformowała Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. Pełne dane dotyczące strajku mają być dostępne w poniedziałek. Koszty dobowego postoju są niższe niż 20 mln zł.

– Świadomość załogi jest wyższa niż świadomość związków zawodowych – ocenił w rozmowie z „Parkietem" Jarosław Zagórowski, prezes JSW, największej firmy w UE produkującej węgiel koksowy. – Jeszcze kilka miesięcy temu tona naszego produktu kosztowała 300 dolarów, a teraz około 160. Dwa tygodnie temu było to nawet 140 dolarów. Poziomu 300 dolarów nie zobaczymy przez wiele lat – stwierdził Zagórowski.

Dodał, że mimo trudnej sytuacji spółka jest rentowna i realizuje strategię. –Będziemy ciąć wydatki na zbędne remonty, wyjazdy czy takie inwestycje, które mogą poczekać. Ale niezbędnych nie możemy zatrzymać. A płace to 50 procent kosztów. Chcę je powiązać z efektywnością. W tym roku premie motywacyjne zwiększyły fundusz płac o ponad 5 proc., czyli o blisko 100 mln zł. Gdybym teraz zgodził się na to, czego chcą związkowcy, zwiększyłbym koszty firmy w skali roku o ponad 200 mln zł – tłumaczył Zagórowski. Podkreślił, że ostatnia propozycja zarządu w sprawie płac jest ostateczna. Chodzi o 3 proc. podwyżki pensji w części stałej i 1000 zł premii. Związkowcy z żądanej 7 -proc. podwyżki w części stałej zeszli do 3,8 proc. i jednorazowej wypłaty w wysokości 2,5 tys. zł.

– Nasza propozycja jest na granicy ekonomii i ustępstw. A przecież i my, i oni podpisaliśmy przy giełdowym debiucie spółki 10-letnie gwarancje pracy – powiedział Zagórowski. – Górnicy w JSW zarabiają średnio miesięcznie 7500 zł brutto. W lutym dostali czternastkę, w czerwcu nagrodę z zysku, z końcem lipca dywidendę, bo przecież wszyscy dostali akcje JSW. Teraz będzie Barbórka. Kto inny w tym kraju ma 15 pensji w roku? – pytał szef JSW.