Seco przejmie kontrolę nad spółką w Indiach. Najpierw chce zwiększyć udział z 50 do 75 proc. – umowa ma zostać zawarta w tym roku. W ciągu dwóch, trzech lat Seco ma zostać jedynym właścicielem spółki. Prezes Paweł Wyrzykowski nie chciał ujawniać, ile będzie kosztować przejęcie.
Biznes w Indiach przynosi 20 mln USD przychodów rocznie. Seco liczy, że do 2016 roku uda się potroić przychody i uzyskać dobrą rentowność. – To rynek z potencjałem, choć niełatwy, bo zorientowany na cenę. Jako spółka oferująca zaawansowane technologie będziemy się starać przekonywać klientów, że warto płacić więcej za jakość – powiedział. Indyjski zakład nie wymaga inwestycji, jego zadłużenie z tytułu kredytów sięga około 6 mln USD. Dzięki zwiększeniu udziałów Seco będzie konsolidować przychody spółki (teraz konsoliduje tylko 50 proc. zysku).
Do końca roku Seco założy też firmę w Brazylii. – Nie planujemy żadnego przejęcia, prowadzimy rozmowy w sprawie strategicznego partnerstwa z lokalną firmą serwisową. Przez około rok będziemy obserwować rynek i niewykluczone, że wtedy zdecydujemy się na większą inwestycję kapitałową – powiedział Wyrzykowski. – Jeśli uda nam się uzyskać w przyszłym roku kilka milionów złotych obrotu, będziemy zadowoleni – dodał.
W Chinach Seco ma fabrykę i liczy na więcej, niż potrojenie przychodów – z obecnego poziomu kilkunastu milionów złotych. – 2012 to pierwszy rok działalności na pełną skalę i nasze oczekiwania zostały spełnione – powiedział Wyrzykowski.
W Rosji Seco ma spółkę handlową. Do 2016 roku przychody mają być trzy razy wyższe – teraz to kilkanaście milionów złotych. – Podobnie jak w Brazylii chcielibyśmy wejść w alians z lokalną spółką serwisową, ale zdajemy sobie sprawę, że to trudne zadanie – powiedział prezes.