W nocy na parkiecie NASDAQ papiery CEDC spadły do 1,61 dol./akcja, a wartość firmy do 126,9 mln dol.. Tak inwestorzy zareagowali na opublikowany na stronie amerykańskiej komisji papierów wartościowych (SEC) list największego udziałowca firmy i tymczasowego jej prezydenta - rosyjskiego bogacza Rustama Tariko. Napisał on, że nie jest zadowolony z działań niezależnych dyrektorów oraz p.o. dyrektora naczelnego (CEO) koncernu Davida Bailey'a.
Tariko przekonuje, że w firmie nie ma dobrego zarządzania i wiarygodnej informacji finansowej. I proponuje inwestorom, by wystąpili do rady dyrektorów z żądaniem przekazania pełnomocnictw do zarządzania finansami od Bailey'a do...Tariko i innych „kwalifikowanych współpracowników".
Rosjanin jest teraz prezydentem koncernu. Ostrzega jednak, że jeżeli nie dostanie pełnomocnictw Bailey'a to może wycofać się z fuzji jego Russkiego Standardu z CEDC. Nie dojdzie też do wykonania innych uzgodnień.
Tariko wsparł drugi największy udziałowiec (9,5 proc.) Mark Kaufman. Jak podaje gazeta Wiedomosti, Kaufman stwierdził, że Bailey nie ma dość kwalifikacji, by rozwiązać stojące przed koncernem zadania. A Tariko brakuje teraz wsparcia w radzie dyrektorów ( ma dwa głosy na osiem).
Kaufman domaga się nadzwyczajnego posiedzenia rady dyrektorów z udziałem największych akcjonariuszy. Ma ono dotyczyć strategi i wariantów rozwoju. Proponuje 22-23 listopada i domaga się publicznego ogłoszenia daty posiedzenia.