Transakcja z Gerflorem nie zadecyduje o wezwaniu

Z prezesem Gamratu, Krzysztofem Moską, rozmawia Maciej Rudke

Aktualizacja: 11.02.2017 12:59 Publikacja: 09.09.2013 06:00

Transakcja z Gerflorem nie zadecyduje o wezwaniu

Foto: Archiwum

Jak idzie sprzedaż Gerflorowi zakładu wykładzin należącego do Gamratu?

Rozmowy są w toku. Poja- wiają się pewne rozbieżności, ale zmierzamy w dob- rym kierunku. Wcześniej zapowiadałem, że do końca roku chcemy przeprowadzić transakcję i podtrzymuję to.

Analitycy Millennium DM wycenili ten zakład na 70–100 mln zł. Mają rację?

Czytałem ten raport, ale nie mogę komentować wyceny, bo mogłoby to zostać odebrane jako spekulacja.

Ale Gamrat ma też inne aktywa na sprzedaż. Na jakim etapie są te transakcje?

Pierwsze z nich to działka o powierzchni ponad 28 ha, która w planie zagospodarowania przestrzennego jest przeznaczona na wysypisko odpadów, spalarnię i pyrozlię. Staramy się ją sprzedać, mamy kilku kontrahentów, którzy są zainteresowani. To firma z Polski, Słowacji, a także z USA. Ale do dziś żadna decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. Kontrahenci rozmawiają z urzędami wojewódzkim i miejskim w sprawie zezwoleń. Jeśli je uzyskają, złożą ofertę wiążącą i wtedy poinformujemy o tym. Wartość działki jest na pewno większa niż 5 mln zł.

Drugą częścią aktywów jest elektrociepłownia. Przygotowujemy dokumentację i będziemy chcieli sprzedać ją do końca tego roku. Rozmawiamy z każdym zainteresowanym. Wśród nich jest także spółka giełdowa.

Rozważa pan wprowadzenie Gamratu na giełdę?

Tak, ale tylko jego części. Obecnie firma składa się czterech działów:  produkcji wykładzin, rur, profili oraz elektrociepłowni. Najbardziej pokrewnymi segmentami są rury i profile, natomiast zakład wykładzin chcemy sprzedać. Z kolei elektrociepłownia zupełnie odstaje od naszego biznesu i jednym z wariantów sprzedaży byłoby upublicznienie tego zakładu.

Planujecie nowe inwestycje?

Gamrat ma bardzo dobrą kondycję finansową.  III kwartał jest bardzo dobry, czym jesteśmy trochę zaskoczeni. Obecnie rozmawiamy z dostawcami nowych linii technologicznych. Chcemy rozszerzyć produkcję o nowy asortyment i unowocześnić park maszynowy, rozbudowujemy też magazyny. Do końca roku chcemy wydać 10 mln zł na inwestycje w Gamrat. Pierwsza inwestycja to maszyna o wydajności ponad 1000 kg/h do produkcji rur polietylenowych i propylenowych. Druga linia to wytłaczarka do rur PCV. To sposoby na rozszerzenie naszego obecnego asortymentu.

Ale chcemy kupić też maszynę do produkcji materiałów zastępujących drewno (mieszanina PCV i pyłu drzewnego). To też jest całkowicie nowy asortyment dla Gamratu.

Inwestycje chcemy zamknąć do końca listopada, aby przed końcem roku móc uruchomić maszyny i przygotować się do przyszłorocznego sezonu. Nie chodzi tylko o kwestie technologiczne, ale także o marketing.

Jaki będzie sposób finansowania?

Obecnie myślimy o zmniejszeniu kredytowania w rachunku bieżącym. Nie przewidujemy zaciągnięcia kredytów inwestycyjnych.

Poza wspomnianymi inwestycjami organicznymi rozglądamy się cały czas za kupnem fabryki rynien metalowych. Jedna okazja niedawno nam przepadła (firma ze Skandynawii). Nie mamy ograniczeń kwotowych, bo banki chętnie udzielą nam kredytu. W naszych planach jest to kwota do 10 mln euro, ale może się zdarzyć, że kupimy dobrą, dużo większą fabrykę nawet za 20 mln euro.

Kiedy może ruszyć wezwanie na akcje własne Lenteksu?

W kwietniu złożyłem na NWZ wniosek o skup akcji własnych w formie wezwania po 7,5–12 zł. To była wtedy moja wycena, ale dzisiaj po podniesieniu prognoz widać, że w firmie dzieje się lepiej, niż się spodziewaliśmy. Myślę, że wartość godziwa akcji jest trochę większa, niż zakładaliśmy wiosną.

Uchwała została podjęta i zarząd Lenteksu dostał upoważnienie do jej wykonania. Ja jako akcjonariusz za taką uchwałą głosowałem i nie wyobrażam sobie, aby zarząd jej nie wykonał. Kiedy i po jakiej cenie zostanie przeprowadzone wezwanie, zależy od zarządu Lenteksu.

Czy przeprowadzenie wezwania jest uwarunkowane od powodzenia sprzedaży zakładu wykładzin?

Myślę, że to nie jest czynnik decydujący. Zarząd i rada nadzorcza Lenteksu nie zgłaszały zastrzeżeń do uchwały o  skupie akcji własnych. W takiej formie nie można kupić mniej niż 10 proc. kapitału, a spółka nie może mieć więcej niż 20 proc. akcji własnych. Dzisiaj Lentex ma nieco ponad 5 proc. swoich walorów. Dlatego najprawdopodobniej w wezwaniu może zostać skupionych od 10 do 15 proc. kapitału.

Czy odpowiedziałby pan na wezwanie?

Nie odpowiem na to pytanie, bo to byłaby spekulacja. Nigdy nie deklarowałem, że jako akcjonariusz odpowiedziałbym na wezwanie. Również na walnym zgromadzeniu żaden z akcjonariuszy nic nie zapowiadał.

Nie mogę też stwierdzić, czy będę akumulował akcje spółki. Kiedyś powiedziałem „Parkietowi", że Gamrat jest wart 350–500 mln zł. Podtrzymuje to. Jeżeli spojrzymy na kapitalizację Lenteksu, jest to około 350 mln zł. Wniosek nasuwa się sam – Lentex jest niedowartościowany.

Pan i Gamrat macie razem około 30 proc. akcji Plast-Boksu. Zostanie sprzedany?

Uchwałę o możliwości sprzedaży przez Gamrat pakietu w Plast-Boksie podjęliśmy po to, aby dokonać transakcji szybko i w odpowiednim momencie. Po wynikach tej spółki widać, że inwestycje w tej firmie przynoszą efekty. Nie jesteśmy zdesperowani, aby sprzedać. Zrobimy to, jeśli zaoferowana cena będzie dla nas godziwa. Obecna wycena akcji Plast-Boksu na poziomie 2,4–2,5 zł taka nie jest.

Są zainteresowani pakietem?

Mieliśmy czterech inwestorów, którzy zadawali pytania. Dwóch z nich to były firmy branżowe oraz inwestor prywatny i zagraniczny (z branży handlowej). Żadnych ustaleń nie dokonano i żadna oferta wstępna  i wiążąca nie wpłynęła.

Czy rezygnacja Krzysztofa Pióro ze stanowiska prezesa Plast-Boksu wiąże się z możliwymi zmianami w akcjonariacie tej spółki?

Być może tak, ale mnie na ten temat nie jest nic wiadomo. Prezes Pióro rozmawiał o tym ze mną, uznał, że oferta Radpolu była dla niego lepsza. I półrocze w ujęciu jednostkowym Plast-Boksu Polska nie było satysfakcjonujące dla akcjonariuszy. Natomiast lipiec był już bardzo zadowalający. Na poziomie grupy duży skok dochodów i zysków daje firma na Ukrainie.  Z całości działalności  Plast-Boksu w tym roku jesteśmy zadowoleni i życzymy naszym kolegom dalszego rozwoju w takim tempie.

W ubiegłym roku mówiło się, że Lentex, mający 33 proc. akcji Novity, może przeprowadzić wezwanie na jej akcje. Co pan o tym sądzi?

Nie mogę się wypowiadać na ten temat, bo bezpośrednim akcjonariuszem Novity jest Lentex. W tym roku podczas któregoś z walnych zgromadzeń była rozmowa o tym, że grupa Lenteksu niechętnie będzie patrzyła na inwestycje, gdzie nie kontroluje ponad 51 proc. akcji. Takie słowa można rozpatrywać w dwóch kategoriach: dojść do tego poziomu albo wycofać się z inwestycji.

CV

Krzysztof Moska jest prezesem Gamratu oraz drugim największym akcjonariuszem Lenteksu. Od kilku lat koncentruje się na firmach przetwarzających tworzywa sztuczne. Dominującą spółką jest Lentex (producent wykładzin i włókin) – Moska ma 18,5 proc. jego akcji. Z Kolei Lentex ma 33 proc. udziałów w Novicie (producent włóknin) i 87 proc. akcji Gamratu, producenta rur i systemów rynnowych z PCV. Inwestor ma też 10,6 proc. akcji Plast-Boksu wytwarzającego opakowania z tworzyw sztucznych. Ma również bezpośrednio 27,9 proc. akcji notowanego na NewConnect Prymusa (handel surowcami chemicznymi) i 29,4 proc. pośrednio poprzez Gamrat. Od niedawna Moska jest też aktywny w sektorze spożywczym. Bezpośrednio ma 7,2 proc. oraz pośrednio (przez Prymusa) 42,8 proc. kapitału restauracyjnego Mr. Kuchara, który notowany jest na NewConnect.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?