W trzecim kwartale grupa Ferro, jeden z największych w Europie Środkowo-Wschodniej producentów armatury sanitarnej i instalacyjnej, wypracowała 79,9 mln zł przychodów oraz 7,5 mln zł czystego zarobków. Oba wyniki były zbliżone do zanotowanych w tym samym czasie roku ubiegłego, gdyż wpływy wzrosły jednie o 3 proc., a zysk netto spadł o 3,7 proc.
- Zamykamy trzeci kwartał odnotowując satysfakcjonujące wyniki finansowe, które odzwierciedlają stabilną pozycję grupy na rynku krajowym i rynkach eksportowych. Cieszy nas wysoka dynamika wzrostu przychodów oraz wzrost sprzedaży w Rumunii o 40,5 proc. rok do roku - mówi Aneta Raczek, prezes Ferro.
Artur Depta wiceprezes Ferro odpowiedzialny za finanse zauważa, że na wysokość marż i zysku netto miały znaczący wpływ fluktuacje na rynku walutowym, a zwłaszcza utrzymujący się wysoki kurs dolara amerykańskiego. Według zarządu potwierdzeniem mocnej pozycji grupy na obszarze Państw Europy Środkowo-Wschodniej są aktualne dane segmentowe w przekroju geograficznym i produktowym. Obecnie Ferro realizuje w Polsce 43,2 proc. sprzedaży, w Czechach - 28,2 proc., w Rumunii - 13,1 proc. i w Słowacji - 8,4 proc. W ujęciu produktowym największy udział w przychodach nadal mają baterie i akcesoria łazienkowe (56 proc.) oraz zawory (35 proc).
Po trzech kwartałach wyniki finansowe Ferro nie odbiegały mocno od zanotowanych rok wcześniej. W tym czasie przychody wyniosły 221,2 mln zł (wzrosły o 6,3 proc.), a czysty zarobek 19,4 mln zł (spadł o 10,8 proc.). Na otwarciu dzisiejszej sesji akcje Ferro kosztowały dokładnie tyle samo, co na zamknięciu we wtorek, czyli 10,94 zł. Przed południem ich kurs spadł jednak o 2,1 proc. do 10,71 zł.