Spółka potrzebuje około 100 mln zł na rozbudowę fabryki w Tajlandii o siedem nowych linii do produkcji gumowych rękawic. Biorąc pod uwagę obecną cenę rynkową (17 zł), Mercator może pozyskać z rynku około 30 mln zł.
Rozpoczęcie rozbudowy fabryki nie jest jednak przesądzone. – Podjęcie finalnej decyzji o rozpoczęciu inwestycji zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od uzyskania niezbędnych zezwoleń i zwolnień podatkowych oraz od pozyskania finansowania projektu na satysfakcjonujących warunkach – mówi Wiesław Żyznowski, prezes Mercatora. Jak twierdzi, znaczna część kosztów związanych z inwestycją będzie finansowana długiem. Ostateczna decyzja o rozpoczęciu inwestycji ma zapaść w I połowie 2016 r. Wtedy też ewentualnie miałaby się rozpocząć rozbudowa fabryki. Zarząd oczekuje jej zakończenia do końca 2017 r.
Watro przypomnieć, że w marcu Mercator już podwoił swoje moce produkcyjne z 50 mln do 100 mln sztuk rękawic gumowych miesięcznie. Rozbudowa fabryki o kolejne siedem nowych linii spowoduje wzrost mocy produkcyjnych z 100 mln do około 240 mln sztuk rękawic miesięcznie. Aktualnie Mercator ma około 2 proc. udziałów w rynku globalnym gumowych rękawic. Po rozbudowie fabryki udziały w światowym rynku mają wzrosnąć do około 4 proc. – Zwiększenie produkcji może, ale nie musi, wpłynąć na ceny sprzedawanych rękawic. Planujemy natomiast, aby zwiększona skala produkcji w fabryce przełożyła się na spadek kosztów jednostkowych – zaznacza Żyznowski.
Aktualnie spółka eksportuje produkty do ponad 50 państw na świecie. – Zdecydowaliśmy się postawić na szeroki asortyment i jasno spozycjonowane grupy produktów. W porównaniu z konkurencją w Europie Środkowej i Wschodniej posiadamy najszerszy zakres oferty, co pozwala lepiej dostosować się do potrzeb klientów i w sposób dynamiczny reagować na ich potrzeby i zmiany popytu na poszczególne produkty – mówi prezes.
We wtorek po południu akcje spółki drożały o 2,2 proc., do 16,97 zł. Od początku roku kapitalizacja Mercatora zwiększyła się o prawie 40 proc.