Biorąc pod uwagę bardzo dobre zachowanie dużych spółek w ostatnich dniach (WIG20 w ciągu czterech sesji zyskał blisko 8 proc.), taki rozwój wypadków nie powinien specjalnie dziwić. Tym bardziej, że początkowo sprzyjały temu negatywne nastroje panujące na pozostałych rynkach akcji. Tyle, że w drugiej części dnia ożywili się kupujący, wyciągając na wielu pozostałych rynkach główne indeksy nad kreskę. Tyle szczęścia nie mieli niestety inwestorzy w Warszawie. W rezultacie WIG20 zakończył piątkową sesję, zniżkując o 1,1 proc., schodząc nieznacznie poniżej 1900 pkt. Odwrót indeksów w Warszawie miał związek z ogólnym pogorszeniem nastrojów wokół rynków wschodzących, które w piątek wypadły dużo słabiej na tle rosnących rozwiniętych parkietów. Spadki obserwowaliśmy m.in. w Budapeszcie, Moskwie i Stambule.

Przecena na krajowym parkiecie dała się najbardziej we znaki posiadaczom walorów największych spółek. Wyprzedaży skutecznie oparły się m.in. akcje Pekao, którego kurs najwyraźniej podbudowała informacja o przejściu pod skrzydła PZU. Zwyżce notowań banku towarzyszyły niespotykanie wysokie obroty, przekraczając 1,5 mld zł. Na całym rynku przekroczyły 2,7 mld zł i były najwyższe od kilku lat. Kupujący stawiali też na walory Enei i Eurocashu. Z kolei wśród najmocniej przecenionych spółek znalazł się PKO BP. Solidna korekta dosięgła też PGE i KGHM.

Negatywne nastroje udzieliły się również małym i średnim firmom. W rezultacie większość walorów notowanych na szerokim rynku zakończyła piątkowe notowania pod kreską.

Pogorszenie nastrojów wokół rynków naszego regiony było wyraźnie widoczne na rynku walutowym. Złoty wyraźnie osłabł względem najważniejszych walut. Na koniec piątkowych notowań za euro płacono 4,45 zł, z kolei dolar wyceniany był po 4,23 zł.

[email protected]