W najbliższych latach krajowi producenci taboru szynowego nie powinni narzekać na brak zleceń. Sporo nowych pojazdów powinno pojawić się zwłaszcza na rodzimym rynku. – Branża produkcji taboru szynowego w Polsce bardzo intensywnie rozwinęła się w ciągu poprzedniej perspektywy finansowej UE. Obecna służyć będzie umocnieniu wszystkich obecnych producentów taboru szynowego w kraju – uważa Łukasz Mikołajczyk, kierownik public relations Newagu.
Newag | Kurs wrócił do poziomów sprzed półtora roku
Ze względu na potencjał, kompetencje oraz zebrane doświadczenia bardzo dobrze perspektywy branży oceniają również przedstawiciele bydgoskiej grupy Pesa. W ich ocenie rozwojowi przedsiębiorstw produkujących tabor sprzyja m.in. wsparcie na opracowanie prototypów innowacyjnych pojazdów szynowych przyznane w ramach programu Innotabor. – Ważne są zapowiedzi prezesów PKP i Przewozów Regionalnych dotyczące zakupu nowego taboru, zwłaszcza elektrycznych zespołów trakcyjnych – mówi Maciej Grześkowiak, szef zespołu public relations Pesy.
Nowe przetargi
– Analizując w ubiegłym roku polski rynek pojazdów szynowych, szacowaliśmy, że do przewoźników w najbliższych latach trafi blisko 1,5 tysiąca różnego rodzaju pojazdów. Dzisiaj widzimy kolejne miasta i samorządy ogłaszające przetargi w ramach nowej perspektywy unijnej i podtrzymujemy nasze optymistyczne prognozy – twierdzi Stanisław Skalski, członek zarządu Stadler Polska.
Aktualnie w toku jest kilka dużych przetargów. Producenci taboru liczą zwłaszcza na wygranie przetargu w Warszawie na 123 tramwaje z opcją na 90 kolejnych. Będzie to największe zamówienie tramwajowe w ostatnich latach w naszej części Europy. Zakup tramwajów planują też inne miasta, m.in. Kraków.