Toya, grupa zajmująca się handlem narzędziami ręcznymi i elektronarzędziami, wypracowała w I półroczu prawie 170 mln zł przychodów ze sprzedaży i ponad 21,5 mln zł czystego zarobku. Oba wyniki mocno zwyżkowały, bo odpowiednio o 12 proc. oraz 29 proc. Spółka wzrost sprzedaży tłumaczy przede wszystkim zwyżką eksportu na rynki wschodnie. Najwięcej jej produktów wyeksportowano kolejno: do krajów bałtyckich, Rosja i na Ukrainę. Nieco mniej wyrobów trafiło do Niemiec, Czech i na Węgry. Największą sprzedaż nadal jednak realizuje na rynkach lokalnych do których zalicza: Polskę, Rumunię i Chiny.

 

 

Kolejne kwartały mogą być dla grupy Toya jeszcze lepsze. - Grupa będzie w dalszym ciągu podejmować kroki zmierzające do umocnienia pozycji na rynkach zagranicznych. Jeżeli proces normalizacji na rynkach wschodnich będzie postępował, jesteśmy przekonani, że w dalszym ciągu będziemy beneficjentem tych zmian - mówi Grzegorz Pinkosz, prezes Toya. Dodaje, że ważną rolę obecnie i w przyszłości odegrają firmy zależne, w szczególności Yato Tools Shanghai, jako główne centrum eksportowe i logistyczne grupy. Podmiot ten pełni bardzo ważną rolę dla grupy w całym łańcuchu logistycznym zarządzając większością realizowanych przez nią dostaw. Dlatego też jednym z ważnych priorytetów tej spółki jest dalsze zacieśnianie współpracy z dostawcami i pozyskiwanie nowych partnerów poprzez uczestnictwo w lokalnych i międzynarodowych targach. Ma to przekładać się na obniżkę kosztów reklamacji i poprawienie terminowości dostaw, co powinno przyczynić się do zwiększenia satysfakcji klienta z oferowanych towarów.

Kolejnym celem firmy jest kontynuacja polityki stałego poszerzania oferty produktowej. Grupa w dalszym ciągu monitoruje też rynek w poszukiwaniu atrakcyjnego celu akwizycyjnego. W przypadku pojawienia się projektu dającego wartość dodaną, zapowiada realizację takiej transakcji.