– Zwiększyliśmy sprzedaż na wszystkich kluczowych rynkach, w tym największym i najdojrzalszym, czyli w Polsce. Konsekwentnie umacniamy pozycję rynkową dzięki odpowiednio skomponowanej ofercie, dostosowanej do aktualnych oczekiwań klientów oraz poprawie sytuacji konsumenta i dobrej koniunkturze w mieszkalnictwie, choć to popyt odtworzeniowy jest głównym motorem wzrostu naszej sprzedaży – mówi Aneta Raczek, prezes Ferro.
Dodaje, że grupa równolegle prowadzi ekspansję zagraniczną, gdzie realizuje ponad połowę sprzedaży. Na trzech kluczowych rynkach, czyli czeskim, rumuńskim i słowackim, Ferro znowu uzyskało wzrost. W łącznych przychodach grupy w I kwartale miały one odpowiednio udział na poziomie: 25 proc., 16 proc. oraz 8 proc.
Zarząd zadowolony jest też z wyników osiągniętych na nowych rynkach. W tym roku na Węgrzech grupa wypracowała na tyle dużą sprzedaż, że po raz pierwszy został w jej ramach wydzielony ten rynek jako osobny obszar geograficzny, na którym prowadzona jest działalność. Firma stopniowo buduje też swoją pozycję w krajach bałkańskich i nadbałtyckich.
Celem zarządu Ferro w najbliższych kwartałach będzie dalszy wzrost sprzedaży na kluczowych i nowych rynkach, dostosowywanie oferty do zmieniających się oczekiwań klientów oraz ograniczanie negatywnego wpływu wzrostu kosztów. Chodzi tu zwłaszcza o wysokie ceny surowców i presję na wynagrodzenia. Na wyniki grupy tradycyjnie też duży wpływ będą miały zmiany kursów walut obcych. – W sposób ciągły pracujemy nad ofertą na poszczególnych rynkach, dostosowując ją do najnowszych trendów i ich lokalnej specyfiki. Aktywnie wspieramy też sprzedaż selektywnymi działaniami marketingowymi – zarówno na naszych „dojrzałych" rynkach, jak i tych nowych, jak kraje bałkańskie i nadbałtyckie – twierdzi Raczek. Dodatkowo firma usprawnia produkcję i dystrybucję dzięki reorganizacji zakładu produkcyjnego w czeskim Znojmo.