Początek maja to okazja, by ponownie gruntownie przyjrzeć się słynnej giełdowej maksymie „Sell in May and go away”. To tylko przesąd czy też jednak tkwi tu jakieś ziarno prawdy?
Według klasycznej wersji omawianej reguły okres roku rozciągający się od maja do końca października jest zdecydowanie słabszy dla rynków akcji niż pozostała część roku (dosłownie traktowana reguła zaleca sprzedaż akcji na początku maja i odkupienie w okolicy Halloween; można ją też rozumieć jako zalecenie podwyższonej ostrożności względem akcji, a niekoniecznie ich wyeliminowania z portfela).
W niniejszej analizie przyjrzymy się w polskich warunkach zarówno owej klasycznej wersji słynnej giełdowej maksymy, jak i jej modyfikacjom wynikającym z historycznych ciekawostek.
Potencjalnie słabsza część roku
Rzut oka na wyniki naszych obliczeń przedstawione w tabeli pokazuje, że coś jest na rzeczy. Na przestrzeni 25 lat (ćwierć wieku) uwzględnionych w tym zestawieniu WIG rósł średnio tylko o 2,7 proc. przez sześć miesięcy od maja do października, podczas gdy przez cały rok zyskiwał średnio 10,5 proc. Widać zatem, że połówka roku rozpoczynająca się w maju jest wyraźnie słabsza od pozostałych sześciu miesięcy.