Bumech, Libet, Gino Rossi, Bioton, Sfinks, Qumak, 4Fun Media czy Solar – to tylko przykłady spółek, w których audytorzy oprócz standardowych formuł w swoim raporcie umieszczają dodatkowe uwagi. Wolą dmuchać na zimne, żeby nie powielić scenariusza GetBacku. Przypomnijmy: o trwających w spółce od dłuższego czasu nieprawidłowościach rynek dowiedział się po fakcie, a nie od audytora (był nim Deloitte).
Bioton: różne opinie biegłych
Audytorzy w spółkach zwracają uwagę m.in. na założenia do testów na utratę wartości, na trudną sytuację i zapewnienia zarządu czy też na sposób księgowania niektórych pozycji. Z tą ostatnią sytuacją mamy do czynienia w Biotonie. Tam nowy audytor, PwC, zgłosił zastrzeżenia do sprawozdania za I półrocze, a jego wątpliwości wzbudził m.in. sposób kapitalizacji nakładów na prace rozwojowe. Poprzednia firma badająca sprawozdania, którą było Deloitte, nie kwestionowała tego sposobu.
– Zgodnie z przepisami stosować można dwie metody ujmowania wydatków: jedna zakłada takie ujęcie jak nasze, a druga ujmowanie tych wydatków w bieżących kosztach – mówi Robert Neymann, prezes Biotonu. Dodaje, że spółka spełniła kryteria konieczne do kapitalizowania ponoszonych nakładów. Podkreśla też, że w dłuższym okresie sposób kapitalizacji tych nakładów nie ma znaczenia: przy takiej metodzie, jaką wybrał Bioton, teraz wynik nie jest dodatkowo obciążony, ale za to w przyszłości, gdy rozpocznie się komercjalizacja produktów, nad którymi spółka pracuje, pojawi się dodatkowa amortyzacja. PwC na temat swojego klienta wypowiadać się nie chce.
Przyjrzeliśmy się międzynarodowym przykładom firm z branży, jak Novo Nordisk, Novartis, Astra Zeneca czy Sanofi. Z ich sprawozdań wynika, że stosują inną metodę niż Bioton. – W firmach mniejszych i średniej wielkości, a do takich można zaliczać Bioton, taka metoda ma tę niewątpliwą zaletę, że nie powoduje dużego obciążenia takich parametrów jak np. EBITDA, które są brane pod uwagę m.in. przez instytucje finansowe. Przy gorszych parametrach mniejsza jest szansa na otrzymanie finansowania i kontynuację dynamicznego rozwoju – mówi szef Biotonu. Dodaje, że największe koncerny farmaceutyczne mogą sobie pozwolić na ujmowanie tych wydatków w bieżących kosztach, ponieważ przy dużej skali biznesu mają wysokie przychody i osiągają wysokie wyniki. Ewentualne zwiększenie kosztów może być dla nich nawet korzystne, np. z punktu widzenia optymalizacji podatkowej bądź jako argument, żeby nie wypłacać wyższych dywidend (a w zamian żeby np. reinwestować zyski).
– Warto podkreślić, że dwóch innych audytorów (KPMG i UHY ECA – red.) poparło nasz sposób księgowania nakładów na rozwój produktów – dodaje szef Biotonu.