Libet, jeden z największych w Polsce producentów kostki brukowej, zanotował w I kwartale mocną poprawę rentowności i zysków. Z wstępnych danych wynika, że skonsolidowany wynik EBITDA wyniósł w tym czasie 16,8 mln zł, a zarobek netto 13,6 mln zł. To duża poprawa, zważywszy, że we wcześniejszych trzech latach na początku roku grupa zawsze ponosiła straty. Co więcej, zyski pojawiły się mimo aż 20,7-proc. spadku przychodów ze sprzedaży (do 19,2 mln zł).
Sprzedane zakłady
Jak zaznacza zarząd, ogromny wpływ na kondycję Libetu miały zdarzenia o charakterze jednorazowym. Chodzi oczywiście o sprzedaż dwóch zakładów produkcyjnych. Pod koniec stycznia firma zbyła fabrykę w Gajkowie, w wyniku czego na jej rachunek bankowy wpłynęło prawie 20,3 mln zł. Z tego kwota 11,9 mln zł pomniejszyła zadłużenie bankowe. Z kolei na początku marca Libet sprzedał zakład w Lublinie za 24,6 mln zł. Również w tym przypadku część pieniędzy, dokładnie 11,6 mln zł, posłużyła do redukcji zadłużenia bankowego.
Opublikowane szacunki nie są porównywalne z ubiegłorocznymi wynikami również ze względu na zmianę stosowanych standardów rachunkowości. Firma informuje, że uzyskała je, przygotowując śródroczne, skrócone, skonsolidowane sprawozdanie finansowe za I kwartał, które może się zmienić. Ostateczne dane zamierza podać 30 maja.
Mimo poprawy wyników inwestorzy nie byli w czwartek skłonni do kupowania akcji Libetu. W trakcie sesji ich kurs zniżkował nawet o 3,8 proc., do 1,02 zł. Tym samym nadal znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym.
Będą prognozy
Zarząd spółki w najbliższą przyszłość patrzy z optymizmem. Przede wszystkim cieszy go istotna redukcja zobowiązań grupy. Na tym nie koniec. – Jesteśmy w procesie renegocjacji umów kredytowych z bankami. Na jego potrzeby jedna z firm z „wielkiej czwórki" przygotowuje założenia finansowe. W związku z tym rozważamy możliwość publikacji prognozy finansowej na ten rok – mówi Thomas Lehmann, prezes Libetu.