Firma opublikowała strategię na lata 2019–2026, w której zawarła plany krótkookresowe i długookresowe. Do 2022 r. spółka chce osiągnąć wzrost sprzedaży do 320 mln zł. To zwyżka o minimum 30 proc. wobec 2018 r. Z kolei poziom rocznego EBITDA ma wynieść 50 mln zł. To oznacza podwojenie wskaźnika z 2018 r. Jednocześnie Lubawa zamierza uwolnić blisko 40 mln zł środków obrotowych. W tym celu wycofa się z rynków, na których generują zbyt niskie przychody, jak również sprzeda m.in. nieruchomości i magazyny, które nie są kluczowe dla podstawowej działalności spółki.

– Do głównych ryzyk należą klasyczne ryzyka rynkowe, związane z sytuacją i koniunkturą makroekonomiczną, w szczególności ryzyko walutowe i wahania cen surowców. Ponadto w Lubawie i w mniejszym stopniu w Mirandzie występuje uzależnienie części sprzedaży od budżetu państwa i wydatków na obronność, które są zmienne i trudne do przewidzenia. Są to jednak ryzyka, z którymi od zawsze mieliśmy do czynienia i potrafiliśmy sobie z nimi radzić – komentuje Marcin Kubica, prezes Lubawy. – Od strony operacyjnej nie dostrzegamy na ten moment poważnych ryzyk, które stałyby na drodze do realizacji strategii. Budowaliśmy ją na realistycznych założeniach, lecz nie ukrywam, że postawione w niej cele oceniam jako bardzo ambitne – zaznacza prezes.

W długiej perspektywie grupa zamierza dokonać przejęcia spółki działającej w tej samej branży. Nie podano jednak, jaką firmę Lubawa mogłaby potencjalnie wykupić. Pozostałe założenia to automatyzacja procesu produkcyjnego, wykorzystanie odnawialnych źródeł energii i poprawa technologii produkcji. Dodatkowo budowane od 2017 r. centrum B+R zapewni opracowanie i przygotowanie nowych produktów do sprzedaży. Zarząd Lubawy zdecydował się na centralizację wspólnych procesów produkcyjnych spółek wchodzących w skład grupy, co obniży koszty produkcji. gbc