Producent opon w I kwartale 2020r. zarobiła na czysto 22,5 mln zł, o 61,5 proc. mniej niż w analogicznym kwartale poprzedniego roku. Zysk operacyjny skurczył się o prawie 57 proc., osiągając 25,4 mln zł . Przychody ze sprzedaży wyniosły 509,1 mld zł i były o prawie 11 proc. niższe niż przed rokiem.
- Na osłabienie wyników w ujęciu rok do roku miały wpływ spadek popytu na rynku opon i w konsekwencji czasowe zawieszenie produkcji w okresie 21 marca - 17 kwietnia tego roku związane z pandemią koronawirusa. Nieprzerwanie prowadziliśmy w tym okresie działalność sprzedażową i dystrybucyjną, jednak wpływ COVID-19 na popyt rynkowy w Polsce i innych krajach europejskich nadal jest widoczny. Staramy się minimalizować możliwe negatywne skutki obecnej sytuacji na Spółkę. Monitorujemy sytuację rynkową oraz wpływ pandemii na naszą branżę i podejmujemy odpowiednie decyzje, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa naszych pracowników oraz ochrony naszej działalności w obecnych dynamicznie zmieniających się i niepewnych warunkach rynkowych – komentuje Leszek Szafran, prezes Dębicy. - Nasza sytuacja finansowa i płynnościowa jest stabilna, co jest efektem odpowiedzialnej polityki prowadzonej w tym zakresie od wielu lat – podsumowuje.
Głównym wyzwaniem dla producenta opon jest obecnie kryzys w branży motoryzacyjnej. Z powodu drastycznego spadku popytu wywołanego rozszerzającą się pandemią Covid-19, problemami z łańcuchem dostaw (brak komponentów z Chin) oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom już w połowie marca większość koncernów samochodowych zdecydowała o czasowym wstrzymaniu produkcji w swoich europejskich zakładach. Od połowy kwietnia niektórzy producenci samochodów, zaczęli stopniowo wznawiać produkcję w europejskich fabrykach. Wielu innych zaplanowało restart w maju.
W trakcie piątkowych notowań za akcje Dębicy płacono na giełdzie ok. 75 zł, co oznacza ponad 2 proc. zwyżki względem ceny odniesienia z poprzedniej sesji.