Aleksandra Cynia, senior associate w Romanowski i Wspólnicy
W czwartek, 16 października, firma Ningi Research opublikowała obszerny raport, w którym formułuje szereg zarzutów wobec CCC. Ningi zarzuciła, że CCC sztucznie zawyżała przychody poprzez fikcyjną sprzedaż zalegającego towaru do niewypłacalnej spółki powiązanej z CCC. Poinformowało, że wraz z podmiotami powiązanymi zajęło krótką pozycję na akcjach CCC. W wyniku paniki wywołanej raportem, inwestorzy zaczęli wyprzedawać akcje CCC. Doprowadziło to do spadku ceny akcji o ponad 14 proc. w szczytowym momencie, przy wolumenie obrotu rzędu 3,8 mln akcji (i wartości obrotu ok. 555 mln zł – dla porównania dzień później wolumen obrotu wyniósł ok. 640 tys.). Na zakończenie piątkowej sesji giełdowej akcje CCC odrobiły wartość spadku. Na zamknięciu sesji kosztowały 154 zł, niemal tyle samo co na otwarcie sesji czwartkowej.
Czytaj więcej
Aż 27 krótkich pozycji widnieje obecnie w rejestrze publikowanym przez KNF. Niekwestionowanym faw...
Kalka z LPP
Publikacja raportu Ningi Research o CCC jest łudząco podobna do ataku Hindenburg Research na LPP w marcu 2024 r. Schemat działania Hindenburg Research w stosunku do LPP był taki sam. Hindenburg opublikował obszerny skandalizujący raport, w którym prezentował liczne zarzuty wobec LPP, których szybka weryfikacja nie była możliwa. Najpoważniejszym zarzutem Hindenburga wobec LPP był brak opuszczenia przez spółkę rynku rosyjskiego po inwazji Rosji na Ukrainę. Zarzut ten okazał się nieprawdziwy. Przed publikacją raportu Hindenburg oraz podmioty z nim powiązane zajęły krótką pozycję na akcjach LPP. Akcje LPP 15 marca 2024 r. spadły o ponad 35 proc., przy obrotach rzędu 1,1 mld zł (dla porównania, obrót akcjami LPP w całym lutym 2024 r. wyniósł ok 2,1 mld zł). Po otwarciu rynku 18 marca 2024 r. (pierwszy dzień sesyjny po publikacji raportu Hindenburga) akcje LPP odrobiły część strat, a w maju 2024 r. powróciły do wartości sprzed ataku.
Podobne ataki na spółki giełdowe są znane na rynku amerykańskim (dla przykładu raport Ningi Research o Walmarcie czy działalność Muddy Waters Research) i coraz częściej dotykają kluczowych emitentów na rynkach zagranicznych (dla przykładu oprócz LPP – raport Hindenburg Research o Grupie Adani). Podobne ataki mogą stać się powtarzalnym zjawiskiem na giełdach europejskich, w tym GPW.