– To prawdopodobnie początek co najmniej 5-proc. korekty, która może z czasem zamienić się w coś gorszego – uważa rynkowy guru Dennis Gartman, wydawca newslettera „The Gartman Letter".
Bank of America Merrill Lynch opublikował we wtorek sondaż wskazujący, że rekordowo wielu inwestorów (34 proc. netto) uważa, iż amerykańskie akcje są zbyt drogie. 81 proc. odpowiedzi netto wskazało USA jako region z najbardziej nadmiernymi wycenami.
Możliwą korektę sugerowały również wskaźniki takie jak CAPE Shillera (współczynnik ceny do zysku z uwzględnieniem czynników cyklicznych), który dla indeksu S&P 500 był na początku marca podobnie wysoki jak w trakcie narastania bańki dot-com z końca ubiegłego stulecia. Amerykańskie indeksy biły w ostatnich miesiącach rekord za rekordem, a giełdowa euforia rozlewała się po świecie. Zwyżki były napędzane m.in. wiarą w to, że administracja Donalda Trumpa zdoła przyspieszyć wzrost gospodarczy w USA, znacząco obniżyć podatki i stworzyć wielki program rozbudowy infrastruktury. Wiara w to jednak osłabła, gdy okazało się, że Kongres może stać się poważną przeszkodą dla tych planów.
Przepychanki w Kongresie
W czwartek ma być tam poddana głosowaniu ustawa American Health Care Act (AHCA), która ma zastąpić tzw. Obamacare, czyli niezbyt udaną reformę systemu ubezpieczeń zdrowotnych z czasów administracji Obamy. AHCA powstała po wielu tygodniach negocjacji między różnymi frakcjami rządzącej Partii Republikańskiej, ale istnieje poważne ryzyko, że nie zostanie przyjęta. Przeciwko niej opowiada się grupa 26 republikańskich kongresmenów z konserwatywnego skrzydła partii, którzy uważają AHCA za niezadowalający półśrodek. Odrzucenie ustawy może oznaczać kolejne tygodnie negocjacji nad zmianami w reformie zdrowia i cios w stojącego za AHCA niepopularnego przywódcę republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów Paula Ryana. Inwestorzy obawiają się, że te przepychanki w Kongresie znacznie opóźnią pracę nad reformą podatkową. Prezydent Trump obiecywał wcześniej, że tak oczekiwana „największa obniżka podatków od czasów Reagana" zostanie uchwalona do lata.
– Nawet najwięksi optymiści zaczynają rozumieć, że przeprowadzenie reform zajmie więcej czasu, niż się spodziewali. Programy takie jak reforma podatkowa i bankowa czy kwestia wydatków na infrastrukturę zostaną odłożone dalej w przyszłość – twierdzi Michael Hewson, analityk CMC Markets.
Problemy może przynieść również kwestia 20 proc. podatku od importu (podatku granicznego), który chce wprowadzić część republikańskich kongresmenów. Pomysł ten ma zwolenników m.in. w koncernach Boeing i GE. Ma wspierać amerykańskich producentów i pozwolić sfinansować dużą obniżkę podatku CIT. Podatku granicznego nie chcą jednak sieci sprzedaży detalicznej, a także wielu wpływowych republikańskich polityków.