Futures na akcje wciąż zadziwiają

Ożywienie na GPW widać nie tylko na rynku kasowym, ale także w segmencie instrumentów pochodnych.

Publikacja: 08.06.2017 06:23

Futures na akcje wciąż zadziwiają

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Wolumen obrotu nimi w okresie od stycznia do końca maja wyniósł 3,45 mln sztuk, co oznacza, że był o 14 proc. większy niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Wzrost popularności zanotowały kontrakty na indeksy. Tutaj wolumen obrotu wzrósł o 8 proc., do 2,05 mln sztuk. To jednak nic w porównaniu z tym, co w ostatnim czasie dzieje się na rynku futures na akcje. W tym przypadku mowa jest bowiem o wzroście wolumenu o 58 proc., do prawie 811 tys. sztuk.

Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że ubiegłoroczny rekord zainteresowania tymi instrumentami (wolumen na poziomie 1,54 mln sztuk) zostanie pobity. Zdaniem ekspertów w dużej mierze odpowiadają za to inwestorzy indywidualni, którzy historycznie są najaktywniejszą grupą graczy na rynku terminowym.

– Na wzrost obrotów na kontraktach na akcje wpłynęło przede wszystkim zwiększenie dźwigni na kontrakty na WIG20. Spowodowało to większe zainteresowanie kontraktami inwestorów indywidualnych, którzy mogli wejść w ten segment rynku z mniejszym depozytem. Pojawienie się większej płynności umożliwiło zajmowanie pozycji krótkiej na akcjach przy użyciu kontraktów. Z kolei animatorzy dzięki pojawieniu się większej liczby zleceń mogli zwiększyć aktywność. Płynność i zmienność też przyciągnęły daytraderów. I tak mamy efekt kuli śniegowej – tłumaczy fenomen kontraktów Paweł Kolek, dyrektor departamentu rynku wtórnego w DM BOŚ.

Foto: GG Parkiet

W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Banasiak, dyrektor departamentu rynków regulowanych w DM mBanku.

– Kontraktami na akcje interesuje się praktycznie każda grupa inwestorów. Kupno i sprzedaż akcji rozsądnie jest bowiem skorelować z zajęciem uprzednio pozycji na rynku kontraktów, co często widać w arkuszu – podkreśla Banasiak.

Obecnie w ofercie warszawskiej giełdy są kontrakty terminowe na akcje 33 spółek. Sama GPW stara się na bieżąco zwiększać liczbę dostępnych instrumentów. W marcu zadebiutowały m.in. pochodne na walory Polimeksu-Mostostalu. Faktem jest jednak, że uwaga inwestorów koncentruje się tylko na kilku instrumentach. W ostatnim czasie były to pochodne na akcje spółek z indeksu WIG20, tj. KGHM, PKN Orlen, PKO BP, JSW czy też PZU. Piątka ta odpowiada za ponad 70 proc. całkowitego wolumenu obrotu pochodnymi na akcje.

Oddzielną kategorię rynku terminowego stanowią pochodne na stopę procentową. Tutaj wolumen obrotu rok do roku wzrósł o prawie 350 proc. Zdaniem ekspertów potencjał tego rynku nie jest w pełni wykorzystywany. W okresie od stycznia do maja wolumen obrót wyniósł bowiem niecałe 5,5 tys. sztuk. Tymczasem instrumenty te na rozwiniętych rynkach odpowiadają za dużą część realizowanego obrotu. Dlaczego w Polsce jest inaczej? Problemem jest dostęp banków, które wydają się naturalnym odbiorcą pochodnych na stopę procentową, do rynku regulowanego. Ostatnie zmiany w prawie co prawda dopuściły możliwość dokonywania przez nie transakcji na rynku, ale jedynie na rachunek własny. Ważniejsze jest, aby mogły one handlować także na rachunek klientów.

Finanse
Prezes GPW: Naszą wspólną ambicją powinno być podwojenie wielkości rynku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Finanse
MF sprzedało na przetargu obligacje za 8,3 mld zł, popyt sięgnął 10,2 mld zł
Finanse
Obniżki stóp nie cieszą wszystkich kredytobiorców
Finanse
Piątek na GPW: Dino z rekordem, wyzwania JSW, Będzin szaleje, Alior rozczarowuje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Finanse
Historyczny dzień na GPW. WIG w końcu przebił 100 tys. pkt
Finanse
Minister finansów: Giełda odzyskuje świetność. Szef KNF: Przełom dla GPW