OFE skutecznie inwestują oszczędności klientów

Otwarte fundusze emerytalne od początku istnienia przyniosły uczestnikom wyższe zyski niż inne profile inwestycyjne o podobnej strukturze aktywów.

Publikacja: 07.07.2017 06:27

OFE skutecznie inwestują oszczędności klientów

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Od początku działalności najskuteczniejszy w pomnażaniu oszczędności otwarty fundusz emerytalny Nationale-Nederlanden zarobił dla swoich klientów 369,4 proc. Najniższą stopę zwrotu w tym horyzoncie osiągnął Pocztylion, ale i tak było to 303,1 proc. – W ujęciu nominalnym średnio dały zarobić +341 proc. W tym samym czasie indeks WIG wzrósł „jedynie" o 250 proc. – podkreśla Wojciech Kiermacz, młodszy analityk z Analiz Online. – Ujęcie nominalne może być mylące. Nie bierze ono pod uwagę specyfiki OFE, czyli regularnych wpłat rozłożonych na lata.

PARKIET

OFE osiągnęły znacznie wyższą wewnętrzną stopę zwrotu w porównaniu z popularnymi formami oszczędzania, takimi jak fundusze zrównoważone czy fundusze stabilnego wzrostu. W latach 2002–2017 odpowiednio było to 297,3 proc. dla OFE, 223,3 proc. dla funduszy zrównoważonych i 213,5 proc. dla funduszy stabilnego wzrostu. – Warto porównywać te trzy profile inwestycyjne z uwagi na to, że do 2014 r. miały one zbliżoną strukturę aktywów, w które inwestowały – mówi Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.

Szybkie zyski

Otwarte fundusze najwięcej zarobiły w pierwszych latach istnienia. Lata 2002–2007 charakteryzowały się dużym wzrostem na rynku akcji wynikającym z dynamicznego wzrostu wartości księgowej spółek.

– To pierwsze lata funkcjonowania w największym stopniu miały wpływ na aż tak wysoki nominalny rezultat OFE. Spadająca rentowność (a więc rosnące ceny) obligacji skarbowych oraz hossa na GPW sprawiły, że OFE inwestujące zarówno na rynku dłużnym, jak i akcji do 2007 r. nie zanotowały ani jednego roku, w którym dostarczyłyby ujemnej stopy zwrotu, a w sześciu latach na osiem nominalny wynik zarządzania przekroczył +10 proc. – mówi Wojciech Kiermacz.

W 2007 r. zakończyła się hossa, która trwała w Polsce nieprzerwanie od pięciu lat, napędzana euforią na rynkach światowych oraz solidnym wzrostem PKB. Kolejne miesiące przynosiły dalsze spadki, wyjątkowo gwałtowne zwłaszcza po upadku banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 r. W latach 2007–2012 doszło do dużego spadku na rynku akcji, który wiązał się z kryzysem gospodarczym. Uzyskiwane rynkowe stopy zwrotu oddziaływały negatywnie niemal na cały, zgromadzony w OFE kapitał.

– W latach 2007–2012 OFE były bardziej efektywne od funduszy inwestycyjnych posiadających akcje w swoich portfelach. Polskie spółki radziły sobie świetnie zarówno przed wejściem kraju do UE, jak i kilka lat po wejściu, poprawiając efektywność i konkurencyjność – mówi Grzegorz Chłopek.

Korzystne inwestycje

– OFE są bardzo efektywne głównie ze względu na dwa czynniki. Po pierwsze, środki lokują na rynku kapitałowym, który w długim okresie pozwala osiągnąć wysokie stopy zwrotu. Po drugie, mają niskie koszty, przede wszystkim bardzo niski koszt opłaty za zarządzanie – tłumaczy Piotr Pindel, prezes Generali PTE.

Dzięki niskim kosztom więcej pieniędzy zostaje na rachunkach członków OFE.

– Przewaga OFE wynika z najniższych na rynku opłat za zarządzanie pobieranych przez instytucje finansowe – opłata ta nie przekracza średnio 57 punktów bazowych, co stanowi 15 proc. premii za ryzyko inwestowania w akcje. Innymi słowy, 85 proc. tej premii zostało w portfelach klientów – podkreśla Grzegorz Chłopek.

Regulacje dotyczące OFE w ostatnich latach podlegają częstym i istotnym zmianom, co wpływa na efektywność prowadzonych inwestycji.

– Przykładem takiej kluczowej zmiany było przeniesienie w 2014 r. 51,5 proc. aktywów z OFE do ZUS i przekształcenie polityki inwestycyjnej funduszy ze zrównoważonej (ok. 40 proc. inwestycji w akcje) w akcyjną (ok. 80 proc. inwestycji w akcje) – tłumaczy Paweł Michalik, prezes PTE AXA. – Tym samym wyniki inwestycyjne stały się niemal w pełni uzależnione od sytuacji na rynku akcji i bardziej podlegają wahaniom krótkookresowym. Jednak w dłuższym okresie to właśnie rynek akcji może zapewnić wyższe stopy zwrotu wraz z szybkim rozwojem gospodarki Polski i spółek giełdowych.

W przededniu reformy

Kres otwartym funduszom emerytalnym w obecnej postaci położy reforma emerytalna, która ma wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Ministerstwo Rozwoju oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od wielu miesięcy pracują nad szczegółami zmian w kapitałowej części systemu emerytalnego, czyli w OFE, które mają zachęcać Polaków do długoterminowego oszczędzania.

– Na ukończeniu są prace analityczne, które mają na celu dopracowanie wstępnych projektów stosownych ustaw. W II połowie 2017 r. powinny zostać poddane konsultacjom społecznym i przejść ścieżkę legislacyjną – mówi Sara Kowalik z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju.

Celem reformy jest przekazanie 75 proc. oszczędności zgromadzonych w OFE na prywatne trzeciofilarowe konta emerytalne Polaków. Pozostałych 25 proc. zgromadzonych pieniędzy zostanie zapisanych na indywidualnych kontach przyszłych emerytów w ZUS i trafi na Fundusz Rezerwy Demograficznej (FRD).

– Najbardziej newralgicznym momentem jest przekazanie akcji do FRD, nad którym nadzór miałby pełnić Polski Fundusz Rozwoju (PFR) – uważa Kamil Hajdamowicz, analityk BGŻ BNP Paribas. – Jednak z punktu widzenia rynków akcji kluczowy jest inny aspekt: w jaki sposób zarządzane będą przekazane aktywa, spośród których część stanowią akcje spółek. Czy nie wpłynie to na nadmierną kontrolę państwa nad wybranymi podmiotami gospodarczymi i w jaki sposób część aktywów zostanie spieniężona i kto będzie odbiorcą tych aktywów. Chyba najlepszym dla rynku rozwiązaniem jest pozostawienie nadzoru nad tą częścią aktywów akcyjnych PFR.

– Najbardziej optymistyczny scenariusz i w świetle ostatnich doniesień całkiem prawdopodobny, przynajmniej w krótkim terminie, to pozostawienie spraw takimi, jakie są obecnie. Rząd ewidentnie nie może się zdecydować, czy oddać obywatelom większość zgromadzonych aktywów w formie IKE (przejmując równocześnie 25 proc.), czy raczej zostawić je w OFE i potraktować jako poduszkę finansową na wypadek, gdyby w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat potrzeba było środków na sfinansowanie wyborczych obietnic w scenariuszu osłabienia koniunktury – komentuje Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. – Najbardziej pesymistyczny wariant to przeniesienie wszystkich środków z OFE do państwowej instytucji (ZUS, PFR) i – tam, gdzie się to da – włączenie spółek (przez np. wymianę władz i przejęcie pełnej kontroli) w program „odbudowy Polski". Realistyczny scenariusz to opóźnienie realizacji zapowiadanej reformy – kończy Materna.

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł