Brakuje „zielonych emisji” przedsiębiorstw

Gościem Andrzeja Steca był Marcin Petrykowski, dyrektor generalny S&P w Polsce.

Publikacja: 12.02.2018 16:32

Zanim przejedziemy do  głównego tematu, jak pan postrzega obecną koniunkturę w polskiej gospodarce?

Ogólnie sytuacja makroekonomiczna jest dobra. Widzimy stałe, zdywersyfikowane zwyżki. One się opierają nie tylko na jednym obszarze. Światowa gospodarka się rozwija, i to bardzo dynamicznie, zarówno w Stanach Zjednoczonych, Azji, Europie, jak i w Polsce. Fundamentalnie perspektywy dla gospodarek są mocne, trwałe. Reforma podatkowa i mocne zwyżki spółek w Stanach Zjednoczonych utwierdzają nas w tym przekonaniu. Wydaje się, że źródeł zawirowania, które obserwowaliśmy ostatnio na giełdzie, należy bardziej szukać po stronie technicznej niż fundamentalnej.

Co to są zielone inwestycje?

To bardzo szeroki temat, tak naprawdę powinno się mówić o zielonych finansach. Są to wszelkie formy inwestycji oraz wsparcia kapitałowego, które dotyczą obszaru prośrodowiskowego, czyli tego, który kontrybuuje do zrównoważonego wzrostu, ochrony czy poprawy stanu środowiska naturalnego. Cały system możemy podzielić na trzy główne obszary. Po pierwsze, wspomniane inwestycje, zarówno ze środków publicznych, jak również prywatnych, na rzecz rozwiązań chroniących środowisko, ale też dbających o jego poprawę czy starających się w jakiś sposób rozwijać środowisko. Drugim ważnym obszarem jest polityka, czyli inwestycje na wsparcie różnego typu rozwiązań bardziej po stronie regulacyjnej, żeby kultywować i rozwijać tę myśl. Trzeci obszar to są właśnie instrumenty, z których najszerzej znanymi są zielone obligacje. One rozwinęły się najbardziej. De facto w momencie emisji są to zwykłe obligacje, jednak wszystkie pozyskane środki muszą być bezpośrednio przeznaczone na działania prośrodowiskowe.

Czy to tylko teoria, czy rzeczywiście na świecie coś się w tej kwestii dzieje?

Zdecydowanie praktyka. Skala inwestycji zdecydowanie rośnie. W roku 2013 wartość emisji zielonych obligacji sięgała 13 mld dolarów. W 2017 r. było to już 155 mld dolarów. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat ten rynek rośnie z roku na rok o około 80 proc. Przewidywania na 2018 r. wciąż pozostają optymistyczne. Szacuje się, że dynamika wzrostu sięgnie bliżej 30 proc. Ta rosnąca baza cały czas się dywersyfikuje, bo historycznie były to papiery emitowane przez międzynarodowe fundusze i organizacje. Potem doszły do tego kraje, które zaczynają spełniać wymagania, które nałożyło na nie w 2015 r. porozumienie w Paryżu. Wówczas kraje podjęły wspólną decyzję, że będą ograniczać efekt cieplarniany na świecie. Teraz bardzo aktywnie w ten segment rynku weszły przedsiębiorstwa. Dziś, patrząc globalnie, już jedna trzecia emisji zielonych obligacji pochodzi od sektora prywatnego.

Które regiony świata angażują się w tego typu przedsięwzięcia?

W ostatnim czasie dominowała przede wszystkim Europa. To się powoli zmienia, ponieważ bardzo mocno zaczynają deptać po piętach Stany Zjednoczone. Rynki rozwijające się też nie ustępują. Już 20 proc. emisji pochodzi właśnie stamtąd. Tutaj dominuje jeden kraj – Chiny, które wykorzystują zielone finanse do dwóch ważnych dziedzin: z jednej strony do zarządzania zanieczyszczeniami, a z drugiej strony jako napęd dla gospodarki realnej. Pamiętajmy, że obszar, o którym mówimy, jest bardzo zbieżny z infrastrukturą. Podobny jest horyzont inwestycyjny, klasa aktywów, a te bezpośrednie inwestycje w środowisko przekładają się na wzrost gospodarczy. Chiny są jednym z największych adwokatów takiego myślenia na świecie. Oprócz tego Indie i Meksyk. To już jest koncepcja, która nabiera dynamiki w sposób globalny, ale tak jak mówię, awangardą wciąż jest Europa, dlatego że tu mamy największą liczbę podmiotów korporacyjnych, które zaczęły aktywnie dokładać do swojego strumienia finansowania właśnie tego typu instrumenty.

Jak w tej dziedzinie prezentuje się Polska?

Jeśli zerkniemy z perspektywy kraju, to bardzo mocno. Dziś polski rząd jest jedynym na świecie, który wyemitował już dwie serie zielonych obligacji. W ogóle pierwsza emisja pochodziła z Polski. Ona była relatywnie mała, ponieważ było to jedynie 800 mln dolarów. Na początku tego roku została uplasowana kolejna emisja z ogromnym sukcesem na około 1 mld euro, w której popyt był trzykrotnie wyższy niż podaż. Brakuje nam jednak w Polsce tej klasy przedsiębiorców, z tej strony nie ma jeszcze żadnej emisji.

Czy to ze względu na zmiany regulacyjne oraz brak promocji zielonych inwestycji?

Ochrona środowiska na świecie stała się fundamentalną częścią polityki, jak i gospodarki. Coraz więcej projektów jest promowanych pod kątem adaptacji rozwiązań zrównoważonego rozwoju. Drugi element jest związany z legislacją. Te dwa elementy muszą iść w parze, ponieważ jeśli ma się zaangażować sektor prywatny, to muszą być dobre projekty. Musi być wsparcie po stronie regulatora. Tak już się dzieje na świecie. U nas jest to dopiero początek tej drogi. Niektóre przykłady można wręcz zaklasyfikować jako te utrudniające rozwój tego rynku.

Co można sfinansować w ramach zielonych inwestycji?

Wachlarz jest bardzo szeroki, od transportu po dolesianie czy pozyskiwanie energii. Również prewencja – czyli inwestowanie w rozwiązania, które pozwalają zarządzać ryzykiem, jakie występuje np. w przypadku kataklizmów, i je minimalizować.

Kto kupuje takie papiery?

Na początku byli to tzw. inwestorzy z sumieniem, czyli tacy, którzy mieli apetyt na kupowanie papierów mających element etyczny, a środki wykorzystywane są na rozwiązania proekologiczne. Powoli się to zmienia i dziś na takie inwestycje otwiera się coraz szersze grono osób, de facto jest to już cały rynek. Im więcej będzie produktów na rynku, tym lepiej. Zauważmy, że dzisiejsze emisje w większości notują nadsubskrypcję, czyli zapotrzebowanie przekracza możliwości rynku.

Finanse
Prezes GPW: Naszą wspólną ambicją powinno być podwojenie wielkości rynku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Finanse
MF sprzedało na przetargu obligacje za 8,3 mld zł, popyt sięgnął 10,2 mld zł
Finanse
Obniżki stóp nie cieszą wszystkich kredytobiorców
Finanse
Piątek na GPW: Dino z rekordem, wyzwania JSW, Będzin szaleje, Alior rozczarowuje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Finanse
Historyczny dzień na GPW. WIG w końcu przebił 100 tys. pkt
Finanse
Minister finansów: Giełda odzyskuje świetność. Szef KNF: Przełom dla GPW