Dyskusja pod tytułem „Jak będzie, skoro lepiej być nie może?” dotyczyła tego, jak w ciągu ostatnich miesięcy zmienił się najbardziej prawdopodobny scenariusz dla polskiej gospodarki. Z jednej strony spowolnienie gospodarcze w strefie euro okazało się głębsze, niż można się było obawiać pod koniec ub.r., a z drugiej rząd zapowiedział istotne zwiększenie wydatków publicznych.
W dyskusji udział wzięli Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku, Maciej Reluga, główny ekonomista Santander Bank Polska, oraz Piotr Arak, prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Wątek podatku bankowego pojawił się w kontekście ocen, czy polska gospodarka potrzebuje tak silnego bodźca fiskalnego, jakim może być tzw. „piątka PiS”. Może, bo będzie to zależało od sposobu jej finansowania.
– W przeszłości efektywnym sposobem wpływania na wzrost PKB, stymulowania go, był impuls kredytowy. W ostatnich latach ten impuls był niewykorzystywany, być może nawet ujemny, m.in. wskutek podatku bankowego. W pewnym sensie to dobrze. Podatek bankowy wraz z dużym napływem imigrantów z Ukrainy ograniczał ryzyko przegrzania gospodarki, w tym rynku nieruchomości. Ale w kontekście spowolnienia należałoby pomyśleć o takich zmianach regulacyjnych, w tym w podatku bankowym, żeby impuls kredytowy był dodatni, żeby pomógł gospodarce przejść przez gorszy okres – powiedział Bujak.
– W kontekście pakietu fiskalnego i poszukiwań sposobów na jego sfinansowanie trudno liczyć na jakiekolwiek zmiany. Ale nie da się zaprzeczyć, że wartość kredytów rośnie tak, jak nominalny PKB. I to jest efekt obciążeń banków, nie tylko podatkiem, ale też np. składkami na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Te obciążenia nie są kosztem uzyskania przychodów. Z obliczeń Związku Banków Polskich wynika, że efektywna stopa podatkowa w sektorze bankowym wynosi w Polsce 40 proc., w Europie Zachodniej 30 proc., w naszym regionie 20 proc. z hakiem, a w USA 20 proc. – dodał Maciej Reluga. – A skoro trudno w obecnych okolicznościach obniżyć albo zlikwidować podatek od aktywów, to może należałoby go przedefiniować, aby służył stabilności systemu bankowego – kontynuował.