Dla pośredników działających na rynku kontraktów CFD to będzie gorące lato. Ważą się losy dźwigni finansowej. Z końcem lipca kończy się interwencja produktowa europejskiego regulatora (ESMA), który ograniczył maksymalny poziom lewara (w zależności od instrumentu waha się on od 1 do 30, do nawet 1 do 2). KNF zaleca jednak, aby brokerzy pozostali przy poziomach dźwigni, które wyznaczyła ESMA, tym bardziej że sama pracuje nad własną interwencją.
Spokojnie z dźwignią
„Urząd KNF informuje, że podziela argumenty podniesione przez ESMA, które dotyczą nadmiernego ryzyka poniesienia przez niedoświadczonych klientów detalicznych strat z tytułu inwestycji w CFD. Mając to na uwadze oraz uwzględniając konieczność wydania opinii ESMA w sprawie zasad inwestowania w CFD w Polsce po wygaśnięciu interwencji obejmującej całą Unię Europejską, organ nadzoru informuje, że decyzja dotycząca ustalenia warunków oferowania CFD klientom detalicznym powinna zapaść na najbliższym posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego" – brzmi oficjalny komunikat nadzoru. Zaplanowane jest ono na 6 sierpnia. Komisja wyraźnie jednak daje do zrozumienia brokerom, aby ci zachowali wstrzemięźliwość przy ewentualnych decyzjach o udostępnieniu klientom wyższej dźwigni.
„Organ nadzoru oczekuje, że od 1 sierpnia 2019 r. – do czasu wejścia w życie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego – dostawcy CFD działający na terenie Polski przy oferowaniu swoich usług będą uwzględniać zasady określone w decyzji ESMA. Oferowanie w tym okresie przez dostawców CFD klientom detalicznym kontraktów na różnicę z uwzględnieniem zasad określonych decyzją ESMA lub zasad określonych przez organ właściwy dla tego dostawcy będzie przez urząd KNF uznawane za działanie rzetelne, profesjonalne oraz zgodne z zasadami uczciwego obrotu, jak również działanie zgodne z najlepiej pojętymi interesami klientów" – wyjaśnia Komisja.
Chwila prawdy
Branża maklerska na decyzję KNF czeka w wielkim napięciu. – Ostatnie miesiące na rynku w wielu aspektach pokazały brak skuteczności działania interwencji produktowej ESMA. Ujawniła ona ryzyka arbitrażu regulacyjnego, odpływu klientów do podmiotów działających poza UE i osłabiła krajowe firmy maklerskie, które nie mogą konkurować ofertą z zagranicznymi firmami – mówi Marek Wołos, ekspert ds. rynku OTC w Izbie Domów Maklerskich. Jak dodaje, po kilku miesiącach obowiązywania interwencji zmniejszyła się wyraźnie liczba aktywnych inwestorów i wolumen ich obrotu. – Obroty na instrumentach CFD spadły średnio o 50 proc. w pierwszych miesiącach obowiązywania interwencji. Wzrost obrotów i liczby aktywnych inwestorów notują natomiast firmy z krajów nieobjętych interwencją produktową ESMA. Z krajowego rynku uciekli najbardziej aktywni klienci. Dalsze ograniczenie konkurencyjności krajowej branży naraża krajowych klientów na większe ryzyka inwestycyjne związane z korzystaniem z oferty podmiotów, które nie są pod nadzorem KNF – mówi Wołos.
To, że nadzór wprowadzi własne ograniczenie dźwigni finansowej, jest niemal pewne, jednak brokerzy liczą, że KNF zrobi ukłon w stronę rynku i wprowadzi nową kategorię klienta tzw. klienta doświadczonego, który po spełnieniu odpowiednich warunków mógłby korzystać z wyższej dźwigni. – W Polsce wprowadzenie nowej kategorii klienta mogłoby być odpowiedzią na nasilające się zjawisko migracji krajowych klientów do brokerów poza UE. W polskich realiach finansowych utworzenie nowej kategorii klienta wydaje się rozsądnym podejściem również z tego powodu, że jest to niejako kategoria pośrednia pomiędzy klientem detalicznym a profesjonalnym, którego status jest wręcz niemożliwy do uzyskania dla większości krajowych klientów, ze względu na wyśrubowane warunki. Jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych kroków w celu poprawy konkurencyjności krajowej branży maklerskiej, może dojść do marginalizacji tej istotnej części rynku finansowego w Polsce na korzyść zagranicznych podmiotów – twierdzi Wołos.