Od tego momentu stawki WIBOR zsunęły się bowiem już wyraźnie poniżej 5 proc. Gdzie te obniżki mogą się zatrzymać i jak to wpłynie na atrakcyjność, niezwykle popularnych w ostatnim czasie, obligacji korporacyjnych?
WIBOR to stawka, po której banki wyrażają gotowość do pożyczania sobie nawzajem pieniędzy na konkretne okresy. Uwzględnia on wycenę tego, jak mogą się zmieniać stopy procentowe w czasie trwania tej pożyczki, czyli dla przykładu WIBOR 3M uwzględnia oczekiwania wobec stóp procentowych w horyzoncie najbliższych 3 miesięcy. Właśnie dlatego WIBOR 6M reaguje szybciej niż jego 3-miesięczny odpowiednik na oczekiwane zmiany stóp. Według większości uczestników rynku kolejne, bardziej lub mniej regularne, obniżki stóp procentowych w Polsce mogą mieć miejsce aż do okolic drugiego kwartału przyszłego roku. Na koniec tego cyklu stopa procentowa będzie mieściła się w przedziale między 3,5 a 4 proc. Jeżeli tak rzeczywiście będzie, to możemy się spodziewać, że stawki WIBOR będą do momentu zakończenia cyklu obniżek stopniowo się zmniejszały i zatrzymają się w okolicach między 3,7 a 4,2 proc.
Zmniejszają się również marże obligacji korporacyjnych. Jeszcze w 2023 i 2024 roku regularnie na Cataliście trafiały emisje z marżą wynoszącą 5 lub więcej procent, a dzisiaj w wyniku bardzo dużego popytu takich emisji widzimy już jak na lekarstwo. Niemniej marże proponowane przez emitentów nie mogą się kurczyć w nieskończoność. W pewnym momencie wynikająca z nich premia za ryzyko, względem chociażby obligacji skarbowych, stałaby się tak niska, że potencjalni obligatariusze stracą całkowicie zainteresowanie takimi produktami. Wydaje się, że dzisiaj obligatariusze wchodzący na ten rynek są w stanie zbudować całkiem rozsądnie zdywersyfikowany portfel obligacji ze średnią marżą w okolicy 3,5-4 proc. (choć oczywiście zależy to też od podejścia do ryzyka, m.in. wielkości zaangażowania w obligacje spółek Skarbu Państwa, liczby podmiotów w portfelu itp.), i tu przestrzeni na potencjalne zmniejszanie się marż wydaje się być coraz mniej.
Próbując oszacować wpływ obniżających się stawek WIBOR i zmniejszających się marż możemy przyjąć założenie, że rentowności samodzielnie budowanych portfeli obligacji mogą stopniowo obniżać się w kolejnych kwartałach do około 7,5-8 proc. Czy takie stawki będą atrakcyjne dla obligatariuszy, którzy w ostatnich latach przyzwyczaili się do nawet dwucyfrowych stóp zwrotu? Powinny być i to z kilku powodów.
Po pierwsze, potencjalne alternatywy również będą dawały mniej zarobić, a komponent stałej marży sprawi, że relatywna atrakcyjność obligacji korporacyjnych względem rachunków oszczędnościowych, lokat czy obligacji skarbowych będzie wyraźnie wyższa. Zazwyczaj stawki standardowych lokat terminowych (pomijając ograniczone promocyjne akcje) wynoszą ok. 1 pkt proc. poniżej stawek WIBOR, a rentowności obligacji skarbowych są w okolicach stawek WIBOR. Operując więc na konkretnych przykładach jeszcze rok temu standardowe lokaty bez żadnych obostrzeń oferowały ok. 5 proc., obligacje skarbowe ok. 6 proc., a obligacje korporacyjne ok. 10-10,5 proc., czyli o ok. 100 proc. więcej niż lokaty i o ok. 75 proc. więcej niż obligacje skarbowe. Jeżeli WIBOR zsunie się do poziomu 3,75 proc., to przy tych samych założeniach lokaty powinny oferować ok. 3 proc., obligacje skarbowe ok. 3,75 proc., a obligacje korporacyjne jakieś 7,50 proc., czyli aż o 150 proc. więcej niż lokaty i o 100 proc. więcej niż obligacje skarbowe.