Warto byłoby jednak przy okazji zmian limitów IKZE ujednolicić kwoty maksymalnych wpłat dla osób prowadzących działalność gospodarczą i dla pracowników na etacie (obecnie ta pierwsza jest o 50 proc. wyższa). Zauważmy, że w przypadku IKE kwoty są równe bez względu na sposób osiągania dochodów.
Zróżnicowanie pojawiło się przy wprowadzaniu PPK – miało zrekompensować osobom prowadzącym działalność gospodarczą brak dopłat pracodawcy. Pamiętajmy jednak, że minęło kilka lat od wprowadzenia tego programu i firmy uwzględniają już ten koszt w określaniu wynagrodzeń (czy przy podejmowaniu decyzji o ich zmianie). Na podobnej zasadzie są świadome faktu, że płacą także część składki ZUS-u za pracownika i w związku z tym proponują niższe płace brutto, niż gdyby tego kosztu nie ponosili.
Kolejną zmianą mogłoby być zmniejszenie podatku płaconego przy wypłatach środków z IKZE po osiągnięciu wielu emerytalnego. Jego obecna stawka – 10 proc. – gdy porównamy ją z podstawową stopą podatkową 12 proc. (często dodatkowo efektywnie zmniejszoną przez wysoką kwotę wolną od podatku), niweluje dla wielu osób sens (podatkowy) oszczędzania w IKZE. Zysk z odliczenia wpłaconych na IKZE kwot od podatku będzie w przyszłości znacznie zmniejszony przez konieczność zapłacenia daniny 10 proc. przy wypłacie (mowa o osobach z I progu podatkowego). Stawka 10 proc. miała większy sens, gdy podstawowa stopa podatkowa wynosiła 19 proc., obecnie jednak korzyść podatkowa z oszczędzania w IKZE jest niższa niż pierwotnie.
Można by też do sprawy podejść z zupełnie innej strony i np. w IKE wprowadzić limit oszczędności emerytalnych, co roku waloryzowany, który jest zwolniony z podatku Belki – wpłacisz w jednym roku 1 mln PLN (wykorzystasz cały limit) i tylko środki do tej kwoty będą już na zawsze zwolnione z podatku Belki. Taki krok mógłby skokowo powiększyć wartość długoterminowych oszczędności czy inwestycji w Polsce – jaka to różnica, czy przez 30 lat będzie się wpłacało po 25 000 zł, czy jednorazowo? Skutek będzie nawet jeszcze lepszy – im ktoś wcześniej zacznie odkładać duże kwoty na specjalne konto, tym lepsza będzie jego sytuacja na emeryturze.
Warto na koniec pamiętać, że poprawa systemu IKZE czy opodatkowania oszczędzania długoterminowego w postaci planowanych obniżek podatku Belki, w momencie gdy większość Polaków nie zapisała się do przynajmniej na pierwszy rzut oka ciekawszego programu PPK, może nie doprowadzić do dużego wzrostu chęci do odkładania na emeryturę. Po akcji z 2011 r., która nadwerężyła zaufanie do OFE, działania kolejnych rządów, które coraz bardziej rozmontowują system „ile wpłaciłeś, tyle dostaniesz”, same się do tego trochę przyczyniają. „Kowalski” może zapytać: po co mam oszczędzać, skoro rząd, chcąc pozyskać mój głos, i tak mi do niskiej emerytury dorzuci?